poniedziałek, 30 listopada 2009

Permakultura i kompost

Kliknij, żeby powiększyć

Kompost to bardzo ciekawy produkt. Uzyskuje się go poprzez tlenowy rozkład materii organicznej. W ogrodnictwie ekologicznym stanowi bardzo cenny produkt. Jednak dzisiejszy post nie będzie o tym jak wykorzystać gotowy kompost do celów ogrodniczych. Dzisiejszy post będzie dotyczyć tego jak wykorzystać proces kompostowania do wytwarzania energii.

Z wszystkich energii powstających podczas procesu kompostowania najłatwiej jest wykorzystać energię cieplną. Metodę tę stworzył Francuz Jean Pain.
Polega ona na umieszczeniu w kompoście kolektora rurowego( to nic innego jak długa rura przechodząca spiralnie przez pryzmę kompostową). Powodem dla którego rura powinna być w kształcie spirali jest to, by jak największa powierzchnia zewnętrzna rury stykała się z materiałami, które będą kompostowane. Najlepszym materiałem na rurę będzie miedź, gdyż jest dobrym przewodnikiem ciepła. Niezwykle ważne jest by rura miedziana była pokryta cienka warstwą tworzywa sztucznego, w innym wypadku rura miedziana (która jest przecież bardzo droga) szybko skoroduje. Mniej efektywny, choć nadal skuteczny jest... zwykły wąż ogrodowy.

Przy założeniu, że projektujemy nasz system w wersji minimalnej - 1 metr sześcienny materiału na kompost to naprawdę minimum, potrzebujemy około 30 m rury miedzianej znajdującej się w kompoście lub około 60+ m węża ogrodowego. Początek spirali powinien znajdować się na dole pryzmy kompostowej a koniec powinien być najwyżej. Powodem tego jest to, że ciepła woda (na zasadzie konwekcji) unosi się do góry. Dzięki takiemu układowi nie będziemy musieli pompować wody - fizyka zrobi to za nas. Nie powinno się właściwie używać pompy, gdyż w ten sposób temperatura w zbiorniku będzie zawsze najwyższa - woda będzie krążyć w systemie tak długo aż nie osiągnie maksymalnej temperatury jaką może uzyskać. O ile rura idąca w kompoście powinna być jak najlepszym przewodnikiem, gdyż ma odbierać ciepło z pryzmy kompostowej, to rura biegnąca z kompostu do pojemnika z ciepła wodą powinna być jak najlepiej zaizolowana - nie chcemy przecież, by ciepło było tracone do otoczenia.

Teraz trochę o wydajności.. 1 m3 zapewni "paliwo" do ogrzewania na kilka tygodni. Wg Jean Pain'a ilość energii powstała przy kompostowaniu drewna w ten sposób jest wyższa niż gdybyśmy je spalili!

Temperatury w kompoście dochodzą do 70 stopni. Jeśli nasz system będzie wydajnie chłodził kompost(bo przecież odbieranie ciepła tym jest) to kompost nie powinien ogrzewać się do wyższej temperatury niż 40-50 stopni. Zatem całkiem możliwe jest ogrzanie wody do właśnie tej temperatury.

Proces kompostowania zachodzi najlepiej (najszybciej i bez nadmiernych strat azotu) jeśli materiał na kompost zawierają stosunek węgla do azotu wynoszący jak 25:1. Jeśli użyjemy więcej materiału bogatego w węgiel, proces zostanie spowolniony. Jeśli natomiast zużyjemy dużo materiału bogatego w azot nastąpią straty azotu oraz powstanie przykry zapach. Najlepsze rozwiązanie to zbudowanie większej pryzmy kompostowej(kilka, kilkanaście m3) z materiałów bogatych w węgiel. Możemy wykorzystać np. liście, gałęzie z przycinania żywopłotów, drzewek...Jeśli zrobimy naszą pryzmę jesienią to powinna wytrzymać ona całą zimę. Na lato będziemy mieć natomiast gotowy kompost.
Jest to zastosowanie Permakultury przez duże P.

Jeszcze prostszy sposób na wykorzystanie energii cieplnej z procesu kompostowania to zrobienie na jesień(czy wiosnę) pryzmy kompostowej w szklarni. W jego trakcie będzie produkowane ciepło, które będzie z kolei ogrzać szklarnie. Inny skutek uboczny to produkowanie CO2 przez kompost, co (w małym stopniu) zadziała jak nawóz.
Permakultura pełną gębą:)

Rysunek jest autorstwa jednego z Czytelników bloga
Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

Permakultura i agroleśnictwo




Zdjęcie na górze to dojrzały las pastwiskowy, zdjęcie na dole to obraz jak wyglądał ten sam teren 34 lata wcześniej.

Agroleśnictwo to sposób użytkowania ziemi, który łączy na jednym obszarze uprawę i pielęgnację drzew z działalnością rolniczą. Wykorzystuje się zatem techniki i wiedzę z zakresu leśnictwa i rolnictwa w celu stworzenia stabilniejszych, produktywniejszych, bardziej różnorodnych oraz bardziej zrównoważonych sposobów wykorzystania ziemi.

W dużym uproszczeniu to system dzięki któremu, na danym terenie rosną drzewa oraz uprawiane/hodowane są inne produkty rolnicze. Istnieje kilka rodzajów systemów agroleśniczych:

  • lasy pastwiskowe luby sylwopastoralizm (na pastwisku rosną drzewa)
  • rolnictwo alejowe (między rzędami drzew rosną "tradycyjne" uprawy rolnicze)
  • rolnictwo leśne (w lesie uprawiane są np. grzyby shitake, boczniaki lub rośliny cieniolubne typu żeń-szeń)
  • leśny ogród (najbardziej skomplikowana ale zarazem najbardziej produktywna odmiana systemu agroleśniczeg)

Specyficznym rodzajem agroleśnictwa jest sadzenie żywopłotów w celu ochrony przed wiatrem. Innym sposobem zastosowania drzew w rolnictwie to sadzenie nadbrzeżnych pasów roślinności drzewiastej. Zabezpiecza to rzeki, jeziora, stawy przed zanieczyszczeniem spowodowanym nawożeniem roślin oraz zapobiega erozji wodnej.

Agroleśnictwo wymaga niestety posiadania większej wiedzy niż tradycyjne rolnictwo, czy leśnictwo, bardziej skomplikowanie jest równie z zarządzanie tym systemem.

Posiada jednak wiele korzyści:
  • Szybszy zwrot z inwestycji ze sprzedaży drewna niż w przypadku lasu
  • Zwiększenie plonów w przylegających do systemu agroleśniczego terenów (ochrona przed wiatrem to najważniejsza korzyść z agroleśnictwa)
  • Możliwość zarabiania pieniędzy gdy rosną drzewa (nie zamraża się kapitału na kilkadziesiąt lat)
  • Drzewa mogą dostarczać plonów w trakcie, gdy nadal rosną (np. orzech włoski lub orzech czarny)
  • Zapobieganie przed erozją wodną, wietrzną
  • Zwiększanie bioróżnorodności terenów rolniczych
  • Neutralizacja emisji CO2
  • Wartość estetyczne (ważne w prowadzeniu np. gospodarstwa agroturystycznego)
  • Zmniejszenie zanieczyszczeń wód powierzchniowych i gruntowych z powodu dostawania się nawozów do tychże wód (drzewa mają rozleglejszy, zwykle głębszy system korzeniowy niż rośliny jednoroczne)
  • Koszty na budowę infrastruktury dla zwierząt gospodarskich mogą zostać ograniczone (nie trzeba budować wiat by ochronić inwentarz od wiatru, słońca.Zbędne są również specjalne budynki by uchronić kury/kaczki/gęsi przed atakiem ze strony ptaków drapieżnych.

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

piątek, 27 listopada 2009

Permakultura i zwierzęta cz.1


Kurzy traktor


Jaki zatem jest stosunek permakultury do zwierząt? Czy zwierzęta w systemach permakulturowych są zbędne, a może pełnią kluczową rolę w rolnictwie ekologicznym?

Zwierzęta mogą stanowić dodatkowy plon w wielu systemach rolniczych. Oznacza to, że ich obecność przyczynia się do zwiększenia produktywności danego obszaru. Czasami nawet można wykorzystać naturę zwierząt do tego by ograniczyć ilość energii czy pracy jaką musimy włożyć by uzyskać plon. Wszystko to brzmi bardzo skomplikowanie i teoretycznie. Już zatem podaję konkrety...

Weźmy za przykład kurę.
W naturalnym zachowaniem kury jest min. rozdrapywanie ziemi, szukanie "robaków".

Tą pierwszą właściwość kury można wykorzystać do oczyszczania grządki, trawnika czy praktycznie każdego terenu z chwastów. Wykorzystując przy tym NATURALNE zachowanie kury. Właściwie to kura nie będzie szczęśliwa gdy nie będzie sobie mogła drapać. Jak tego dokonać?

Wystarczy wybudować kurzy traktor:) Nie, nie jest to traktor w którego zaprzęgnięte jest 10 kur:) Kurzy traktor to duża klatka dla kur nie posiadająca dna. Po co zatem klatka bez dna? Ano po to by kury skupiły:) swoje naturalne zachwianie na konkretnym obszarze, nawiozły je, rozdrapały, oczyściły z pasożytów, chwastów i ich nasion, dany teren. W ciągu kilku dni (zależy to od ilości kur, wielkości chwastów oraz powierzchni naszego przenośnego kurnika) będziemy mieć grządkę gotową do obsiania: oczyszczoną z chwastów, lekko spulchnioną, nawiezioną. Dodatkowo w trakcie tego oczyszczania będą produkowane jajka zdrowsze i o lepszej jakości niż jak byśmy trzymali kury w jednym wybiegu (który wkrótce zmieniłby się w czarny ugór). Wszystko to pozwala przerwać cykl wielu pasożytów (tych kurzych i roślinnych).

Innym sposobem na wykorzystanie kur jest wpuszczenie ich na pastwisko 3 dni po tym jak wcześniej pasły się na nim krowy czy konie. Dlaczego akurat 3 dni? Ponieważ akurat tyle zajmuje wytworzenie się czerwi much i podrośnięcie do optymalnych rozmiarów. Zatem coś co wcześniej stanowiłoby niebezpieczeństwo (w najgorszym wypadku) a dużą niedogodność (w przypadku dobrym) -muchy oraz inne pasożyty zmienia się w plon - źródło cennego białka dla kur. Zmniejsza to również (wraz z odpowiednią rotacją zwierząt) koszty odrobaczania inwentarza oraz koszt paszy dla kur.

Kolejnym przykładem z pastwiska rodem jest wprowadzenie owiec lub kóz na pastwisko gdzie poprzednio pasły się konie lub krowy. Owce lub kozy wyjedzą niedojady(nie zjedzone "niesmaczne" rośliny) oraz pozostawione przez poprzednich bywalców danego pastwiska rośliny rosnące wokół odchodów zwierząt (zwierzęta unikają jedzenia roślin, które rosną pachną lub rosną wokół odchodów swojego gatunku, gdyż w ten sposób unikają zakażenia pasożytami typowymi dla swojego gatunku).

Więcej przykładów oraz "przepis" na to jak projektować produktywne wykorzystywanie zwierzęta w systemie permakulturowym już w następnym wpisie dotyczącym permakultury i zwierząt.

Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

piątek, 20 listopada 2009

Drzewa, urzędnicy i permakultura


Zdjęcie przedstawia dwoje ludzi dokonujących aktu wycięcia drzewa. Czynu, który w "wolnej" Polsce wymaga pozwolenia władz. Ciekawe, czy oni je uzyskali?

Dzisiejszy post będzie dość nietypowy, gdyż tyczyć się będzie tego jak "pozbyć" się drzewa, krzewu, które nam przeszkadza..

Niestety w Polsce mimo (pozornej?) zmiany ustroju nadal obowiązuje prawo, które zabrania właścicielowi dowolnie dysponować swoją własnością. Kwestią szczególnie dotkliwą jest niemoc wycięcia drzew i krzewów na swojej posesji bez zezwolenia, jeśli wiek tych drzew wynosi więcej niż 5 lat.. Pozwolenie dostać możemy lub możemy go również nie otrzymać. Wszystko to jest w gruncie rzeczy zależy od widzimisię urzędnika. Czasami wiąże się to z uiszczeniem opłaty, czasami nie. Jeśli wytniemy drzewo/krzew bez zezwoleń to nawet możemy zostać ukarani. Wartość kary to zwykle trzykrotność opłaty. A ile może wynosić opłata?
Wszystko zależy od obwodu pnia na wysokości 130cm oraz gatunku rośliny, która została lub zostanie ścięta. Opłaty te mogą w przypadku dużych drzew dochodzić nawet kilkudziesięciu tyś zł.

Warto wiedzieć, że w niektórych przypadkach możemy uzyskać zwolnienie z opłaty - polecam wykorzystać tę opcję najpierw.

(wg Rzeczpospolitej):

"- drzewa są usuwane w związku z odnową i pielęgnacją drzewostanu na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków,

- drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach,

- drzewa zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego, kolejowego albo żeglugi,

- drzewa przeszkadzają w przebudowie dróg publicznych i linii kolejowych,

- drzewa wyrosły lub posadzono je na nieruchomości już po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane,

- chodzi o zabiegi pielęgnacyjne na terenach zieleni komunalnej, parków gminnych, ogrodów działkowych i zadrzewień,

- drzewa obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie (z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości – czyli nie wtedy, gdy ktoś np. celowo ociosał pień, by drzewo obumarło),

- wycięte mają zostać topole o obwodzie pnia powyżej 100 cm, które nie należą do gatunków rodzimych, jeżeli zostaną zastąpione w najbliższym sezonie wegetacyjnym innymi gatunkami,

- usunięcie wynika z potrzeb ochrony roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną gatunkową lub ochrony siedlisk przyrodniczych,

- drzewa mają być wycięte z grobli stawów rybnych,

- usunięcie było niezbędne i związane z regulacją oraz utrzymaniem koryt rzek, wykonywaniem i utrzymaniem urządzeń wodnych służących kształtowaniu zasobów wodnych oraz ochronie przeciwpowodziowej."


Jeśli odmówiono nam zgody na wycięcie drzewa, gdyż.. urzędnik uznał,że nie, bo nie:) to można poczekać i spróbować ponownie za jakiś czas gdy spełniony zostanie warunek z myślnika drugiego "drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach"

Czynnikiem, który może wpłynąć na zdrowie drzewa jest ściółka. Ściółka może dotykać pnia drzewa/krzewu, czym sprawi, że drzewo będzie bardzo podatne na choroby grzybowe. Kolejnym czynnikiem, który może obniżyć żywotność drzew to niedobór powietrza w strefie korzeni. Można to osiągnąć poprzez położenie czarnej plastikowej folii, lub grubej warstwy np.trocin.

Równie niedobre dla zdrowia naszych drzew/krzewów będzie umieszczenie wokół ich pnia lub na nich (krzewach) Materiałów na kompost. By stworzyć kompost potrzebujemy odpowiednich materiałów i to w odpowiednich proporcjach. Potrzebny jest odpowiedni stosunek węgla do azotu. Jeśli dostarczymy dużo materiałów bogatych w azot (obornik/resztki kuchenne/pokrzywy/żywokost, ścinki traw) to materiałem bogatym w węgiel będzie pień/pnie drzewa. Mikroby zatem użyją pnia jako źródła pożywienia, czym sprawią, że kora będzie wrotami zakażenia dla różnych patogenów. Tym sposobem najszybciej możemy pogorszyć stan naszych drzew, więc należny bardzo tego unikać:)

Kolejną sprawą, na jaką należy uważać, to nie sadzenie odpowiednich pnączy wokół drzew. Aktinidia ostrolistna(mrozoodporne kiwi) lub Ołownik łatkowaty (kudzu) mogą zagłuszyć nawet wysokie drzewo. Po prostu pozbawią drzewo dostępu do światła. Szczególnie "szybki" w zagłuszaniu jest ten drugi gatunek.

Ostatni rzecz na jaką należy uważać to przycinanie drzew. Jeśli po przycięciu jakieś dziecko lub wandal umieści, przyczepi, przylepi jakiegoś pasożytniczego grzyba (np hubę drzewną) w miejscu po ranie, to istnieje duża szansa, że grzyb ten również zainfekuje nasze nieszczęsne drzewo..

Oczywiście wszystkie ww sposobów należy unikać, gdyż mogą sprawić, że nasze "drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi lub mienia w istniejących obiektach" i będą niestety musiały zostać wycięte:) Zabierze to morze sporo czasu (niektóre metody nawet kilka lat), ale...

Dlaczego o tym piszę na blogu o permakulturze, czy przecież drzewa nie są dobre dla środowiska? Nie zawsze, bo gdy drzewo zasłania nam okna od południa my musimy zużywać więcej energii na ogrzewanie i oświetlanie.. Możemy również w miejsce ładnie wyglądającego drzewka czy krzewu ozdobnego posadzić równie ładnie wyglądającą jabłoń, derenia jadalnego, czy krzew porzeczek. O korzyściach zdrowotnych z tego wynikających nawet nie wspomnę.

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

czwartek, 19 listopada 2009

Permakultura i nawozy azotowe cz. 2


Na ilustracji przedstawiony jest cykl obiegu azotu w przyrodzie.


Drugi wpis poświęcony nawozom azotowym (pierwszy znajdziesz pod tym linkiem) dotyczyć będzie wykorzystaniu poszczególnych gatunków roślin wiążących azot również do innych celów. Po co to robić? Wynika to z zasady permakulturowej:
"Każdy element powinien pełnić więcej niż jedną funkcję". Funkcja dostarczania azotu w każdym ekosystemie (również rolniczym) jest bardzo ważna. Nie zmienia to jednak tego, że zasady zobowiązują i rośliny wiążące azot (element roślinny) powinny "dawać" nam jeszcze jakiś inny plon (spełniać co najmniej jeszcze jedną funkcję). Wykorzystanie roślin wiążących azot atmosferyczny jest szczególnie ważne w rolnictwie i ogrodnictwie ekologicznym. W połączeniu z wykorzystywaniem azotu zawartego w moczu ludzkim sprawia, że każdy agroekosystem nie potrzebuje dodatkowego nawożenia azotem.

Na dzień dzisiejszy cena 1 kg czystego azotu kosztuje w granicach 1,5 -2 zł. Do uzyskania dobrych plonów np. pszenicy pola nawozi się nawozami zawierającymi do około 160 kg czystego azotu na ha. Rośliny wiążące azot są w stanie w klimacie umiarkowanym wiązać do około 250 kg azotu na rok na ha. Czyli zapewniają nawóz o wartości dochodzącej do 500zł. Niestety nie każda roślina wiążąca azot wiąże go z tą samą skutecznością. Dane na ten temat są ubogie, zwłaszcza jeżeli chodzi o drzewa i krzewy. Więcej informacji dotyczących wiązania azotu dotyczy głównie roślin jednorocznych (np.groch, soja, fasola) oraz roślin typowo pastewnych (np. koniczyna biała)


Powróćmy zatem do innych funkcji, które mogą pełnić rośliny wiążące azot:


rośliny owocowe:rokitnik zwyczajny, oliwnik wielokwiatowy, oliwnik baldaszkowaty, szeferdia kanadyjska. Rokitnik zwyczajny zazwyczaj wymaga dodatku odrobiny cukru, miodu lub stewii by był naprawdę smaczny).

rośliny "warzywa": karagana syberyjska(młode strąki), brzoza brodawkowata(młode liście), Lespedeza krzewiasta (młode liście i pędy gotowane na parze)

rośliny paszowe: karagana syberyjska, oliwniki(wąskolistny, wielokwiatowy, baldaszkowaty), rokitnik zwyczajny. Liście i gałęzie mogą służyć za wartościową, wysokobiałkową paszę dla roślinożernych zwierząt (krowy, kozy, owce, konie). Owoce lub nasiona stanowią cenną paszę dla ptactwa(również hodowlanego)

rośliny dostarczające drewna: oliwnik wąskolistny, oliwnik baldaszkowaty, olsze, brzozy, robinia akacjowa.

rośliny służące jako wiatrochron - żywopłot: Wszystkie tutaj wymienione a zwłaszcza karagana syberyjska.

rośliny pożytek dla pszczół: praktycznie wszystkie ww. poza rokitnikiem

rekultywacja i poprawa żyzności gleb: wszystkie wymienione

Warto również wspomnieć o roślinach wiążących azot, które są nam doskonale znane: groch, fasola, soja, soczewica, koniczyna. Często również używane są: łubin, facelia, seradela...

W dobrym projekcie permakulturowym wykorzystywane jest wiele z tych funkcji - zadaniem projektanta jest je dostrzec i wykorzystać. Żywopłot może przecież być wiatrochronem, użyźniać teren ,który jednocześnie chroni od wiatru, dostarczać pożytku pszczołom a schronienia, owoce i nasion dla ptaków. Przy okazji gałęzie i liście z przycinania żywopłotu mogą służyć jako dodatek do paszy dla krów, owiec, kóz, czy koni.

Obraz dzięki uprzejmości wikipedii
Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

sobota, 14 listopada 2009

"Nie byłoby nas byłby las" - Leśne ogrody w projektowaniu permakulturowym cz.1

Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii, ja dodałem opis po polsku.



Kliknij, żeby powiększyć

Dzisiejszy post dotyczyć będzie leśnego ogrodu. Czym dokładnie jest leśny ogród? Czy jest to zwykły ogród w lesie?

Leśny ogród z angielskiego "forest garden","food forest" (las jedzenia) również nazywany ogrodem trójwymiarowym , to wielopoziomowy ogród zaprojektowany i utrzymywany na wzór młodego lasu. Naturalny las klimatu umiarkowanego nie stanowi zbyt produktywnego (pod względem dostarczania żywności dla człowieka) systemu. Jednak jeśli wykorzystamy w trakcie projektowania ogrodu zasady wielopoziomowości (tak jak w lesie), a zamiast drzew i krzewów typowo leśnych wykorzystamy produktywne gatunki sadownicze to możemy osiągnąć niesamowite rezultaty.

Z jakich warstw zatem może składać się nasz leśny ogród. Może składać się aż z 7 poziomów!

1. Wysokie drzewa, korony drzew
2. Niskie drzewa i wysokie krzewy
3. Niskie krzewy zwykle cieniolubne
4. Zioła i rośliny zielne
5. Warstwa korzeni
6. Niskie rośliny okrywowe
7. Pnącza

Jakie są korzyści z leśnego ogrodu?
-Jest to ogród wymagający dużo mniejszego nakładu pracy w porównaniu z ogrodem opartym o uprawę roślin jednorocznych
-Jest to ogród, który sam się nawozi, sam kontroluje populacje szkodników
-Duża różnorodność gatunkowa zapewnia dobre plony, nawet w latach z gorszą pogodą (gorsza pogoda dla jednej rośliny to lepsza dla innej).
-Produkcja żywności metodami ekologicznymi nie stanowi problemu.
-Leśne ogrody są przyjazne dla środowiska. Bioróżnorodność może być wyższa niż w naturalnym lesie.
-Z czasem zwiększa żyzność gleby.
-Leśny ogród można (po odpowiednich przygotowaniach) założyć nawet na ubogich glebach, mimo to w ciągu kilku lat może być bardzo produktywny.


Leśny ogród w Devon



W naszym klimacie, naturalną tendencją każdego ekosystemu (pole, czy grządka warzywna to również ekosystem)jest dążenie tego ekosystemu by zmienić się w las. Proces ten zwie się sukcesją, a ekosystem końcowy klimaksem. Sukcesja jest to oczywiście proces powolny i stopniowy, jednak nieubłagany. Etapy sukcesji przy założeniu, że punktem wyjścia jest naga skała (nawet gleby jeszcze nie ma, gdyż powstawanie gleby jest jednym z etapów sukcesji):


1. Goła skała - czynniki fizyczne (np. zamarzanie i rozmarzanie wody, erozja wodna, promieniowania UV) powodują wietrzenie skały macierzystej
2. Pojawiają się bakterie i grzyby, które przyspieszają wietrzenie skały poprzez wydzielanie różnorodnych enzymów
3. Pojawiają się porosty - przyspiesza to wietrzenie gleby, powoli zaczyna być akumulowana materia organiczna
4. Pojawiają się mchy, dalsza akumulacja materii organicznej
5. Na tym etapie (dzięki powstałej wcześnie małej ilości gleby) zaczynają pojawiać się jednoroczne trawy i rośliny zielne
6. Pojawiają się wieloletnie rośliny zielne i trawy
7. Pojawiają się krzewy
8. Pojawiają się drzewa pionierskie(drzewa pionierskie są zazwyczaj światłożądne (nie potrafią żyć w cieniu)
9. Drzewa pionierskie zacieniają dno lasu, więc ich nasiona nie kiełkują na dnie lasu, pojawiają się klimaksowe drzewa cienioznośne.
10. Na tym etapie ekosystem osiągnął dojrzałość, pojawia się zróżnicowane runo i podszyt. Ekosystem może trwać w nieskończoność, przy bardzo małych zmianach i jednocześnie jest bardzo odporny na czynniki zewnętrzne.


W naszym kraju ekosystemem klimaksowym jest różnego rodzaju las (zależy to głównie od rodzaju gleby, stosunków wodnych, roślin oraz temperatury).

Co się z tym wiąże na im wcześniejszym etapie sukcesji nasz ekosystem się znajduje w porównaniu do ekosystemu klimaksowego , tym więcej energii potrzeba na jego utrzymanie.


Dla porównania przeciętna grządka z warzywami znajduje się na etapie 5., leśny ogród w klimacie umiarkowanym jest na etapie 8. powoli wchodzącym w 9.

Gdyby przeciętną grządkę z warzywami zostawić na kilka tygodni w trakcie sezonu wegetacyjnego (bez pielenia, podlewania itd.) prawdopodobnie nie dałoby się uzyskać jakichkolwiek plonów poza chwastami na kompost. Istnieją natomiast leśne ogrody do których powrócono po 7 latach tzw. "nic nie robienia" (w danym miejscu nie było ludzi przez 7 lat) i były produktywne. Oczywiście, nie aż tak, jak gdyby trochę poprzycinano drzewka i krzewy owocowe.

Może zatem stworzenie Raju na Ziemi jest możliwe?

Jakimi zasadami kierować się przy doborze roślin i jak je umiejscawiać w leśnym ogrodzie... to temat na kolejny post - możesz go przeczytać po kliknięciu w tego linka.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii, ja dodałem opis po polsku.

piątek, 13 listopada 2009

Niezależność energetyczna Polski

W dzisiejszym poście umieszczę linka do mojego artykułu z bloga o globalnym ociepleniu. Post w linku dotyczy zakupu wiatru i Słońca, jakie wkrótce Polskę czekają - temat przewodni niezależności energetyczna Polski. Zapraszam do lektury
proszę kliknąć tutaj

czwartek, 12 listopada 2009

Permakultura a weganizm - czyli jak wyżywić świat?

Dzisiejszy post dotyczyć będzie kwestii wyżywienia, a mianowicie tego, czy idealną dietą dla świata byłby weganizm (dieta oparta na całkowitym wyeliminowaniu produktów pochodzenia zwierzęcego, w tym mleka, jajek, miodu).

Wiele źródeł informuje, że do wyprodukowania 1kg białka zwierzęcego potrzeba 10 kg białka roślinnego.

Jak wiadomo im dalej w łańcuchu pokarmowym, tym mniejsza ilość energii dostępna jest na danym poziomie. Już tłumaczę obrazowo(dane nieprawdziwe i z głowy).
1 ha może utrzymać populacje:

10000 koniczyn
10 zajęcy
1 lisa
0,1 wilka

Dość intuicyjnie każdy zdaje sobie sprawę, że więcej ludzi można wyżywić karmiąc ich soją, niż wołowiną, czy wieprzowiną.

Główną tego przyczyną jest strata energii powstała podczas:
ruchu zwierzęcia, podtrzymanie podstawowych procesów życiowych, produkcje ciepła.

Sprawa wydaje się oczywista.. Zwierzęta to marnotrawstwo, skoro by wyprodukować 100kg wieprza potrzeba ~300kg paszy. Jak to zazwyczaj w życiu, nic nie jest tak oczywiste na jakie wygląda..

Przy odpowiednim zaprojektowani naszego systemu zwierzęta mogą sprawić, że z danego obszaru ludzie będą uzyskiwać więcej żywności niż bez zwierząt. Jak to możliwe?


1.Zwierzęta mogą zjadać resztki po ludziach. Słowo "pomyje" pochodzi od wody ,w której myto naczynia. Pomyje później dawano świniom, lub nie mile widzianym gościom;)

2.Zwierzęta mogą zjeść żywność, która w innym wypadku byłaby zmarnowana (np.kiepskiej jakości spady w sadzie zjedzone przez świnie czy ziarno, które osypało się na pole w czasie zbioru zjedzone przez kury)

3.Zwierzęta mogą jeść trawę:) Tradycyjnie gęsi były wypasane w sadach. Co zapewniało wyższe zbiory, gdyż ograniczało żywotność trawy - największego konkurenta drzew.

4. W dawnych czasach świnie jadły ludzkie odchody

5.Dzikie zwierzęta mogą zostać zjedzone. Zabijanie zwierząt w celu kontroli ich
liczebności (np. zajęcy/saren/jeleni/dzików) i nie zjadanie ich to zwykłe marnotrawstwo. Ww zwierzęta nie są oczywiście "wydajne" w konwersji paszy - roślin w mięso, ale nie o to przecież chodzi by zabić/zniszczyć wszystko co nie jest najbardziej wydajne.

6.Dobrze oblatane przez pszczoły miodne rośliny (przy innych warunkach również dobrych) mogą dać plon kilka razy wyższy, niż w przypadku gdy ich nie ma ( głównie chodzi o drzewa i krzewy owocowe, natomiast dobre zapylenie zwiększa plony rzepaku do 30%). Skoro mamy pszczoły w celach poprawy zbiorów, to czemu nie zbierać miodu/wosku/propolisu?

7.Projektanci permakulturowi w Azji wschodniej opracowali sposób uprawy ryżu w którym wykorzystuje się kaczki i ryby do kontroli chwastów oraz azolli (rośliny wodnej, która za pomocą sinic wiąże azot z powietrza). Plony ryżu są wyższe niż w "normalnie" zarządzanym polu. Dodatkowo jest jeszcze białko i tłuszcz w postaci ryb i kaczek. W tak zarządzanym systemie  ogranicza się również zużycie herbicydów oraz ilości larw komarów rozmnażających się na polu ryżowym (istotny czynnik w zapobieganiu malarii).

8.Świnie mogą jeść odchody innych zwierząt... właściwie jest to dla nich zdrowe! W przeszłości biedacy zbierali z ulicy odchody koni i karmili nimi swoje świnie.

9.Zwierzęta mogą paść się na obszarach w których uprawa roślin jest nieopłacalna, niemożliwa lub niepożądana z powodu kruchości środowiska naturalnego. Przykłady to łąki wysokogórskie wykorzystywane pod wypas zwierząt, rolnictwo na większości obszaru dawnego Tybetu czy stepy Mongolii.

Oczywiście sposoby wymienione przeze mnie(poza 6 i 7) sprawdzają się tylko na małą skalę. Nie mniej stanowią dowód na to, że w dobrze zaprojektowanym systemie zwierzęta mogą zwiększać plony.

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

środa, 11 listopada 2009

Pasywne ogrzewanie słoneczne w Permakulturze

"W klimacie umiarkowanym 50% permakultury to odpowiednie, niskoenergetyczne budownictwo"

Bill Mollison, twórca terminu permakultura.

Postanowiłem zmienić trochę konwencje tego bloga...
By czytelnicy częściej mieli wartościowy materiał do poczytania dotyczący permakultury będę na tym blogu umieszczał również linki do wpisów na innych moich blogach powiązanych tematycznie z szeroko pojętą permakulturą.
Całych wpisów nie mogę zamieszczać, gdyż google uznałby to za duplikowanie treści (czego konsekwencją byłoby to, że blog wypadłby z wyników wyszukiwarki)

Zatem pierwszy link do wpisu o Pasywnym Ogrzewaniu Słonecznym.
http://ekobudownictwo.blogspot.com/2009/11/pasywne-ogrzewanie-soneczne.html

Życzę miłej lektury i zapraszam do zadawania pytań i komentowania.

niedziela, 8 listopada 2009

Permakultura i nawozy azotowe cz. 1

W każdym ekosystemie jednym z kulczowych pierwiastków jest azot. Mimo, że stanowi 78% składu powietrza często jego brak wpływa na obniżenie produktywności ekosystemu. Oczywiście nie jest celem permakultury zamienienie każdej gleby na świecie w idealną, żyzną, bogatą w azot, o pH około 6, gdyż zmniejszyłoby to różnorodnosc świata roślin i zwierząt. Część roślin jest przystosowana do tych niesprzyjających warunków, czasami w innych nie potrafią sie rozwijać..

Gleby, które użytkujemy rolniczo powinny być jednak produktywne, gdyż w ten sposób będziemy mogli pozostawić większą część ziemi do innych celów, w tym jako parki narodowe/rezerwaty.

Ciekawym, produktywnym i często wykorzystywanym rozwiązaniem w projektowaniu permakulturowym (i nie tylko) jest stosowanie roślin wiążących azot. Jako, że każdy element systemu powinien spełniać wiele funkcji projektuje się w ten sposób, by roślina sadzona w celu wiązania azotu miała jeszcze inną funkcję. Tą inną funkcją może być pasza dla zwierząt (lub ludzi;) w postaci liści, owoców, bulw, nasion.. Kolejną korzyścią jaką możemy mieć z naszych wiążących azot roślin jest ich funkcja jako wiatrochron. Czasami nasz wiążąca azot roślina daje bardzo wartościowe drewno.

W następnym poście opiszę pokrótce jak można wykorzystywać konkretne gatunki roślin wiążących azot do innych celów.

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie
.

niedziela, 1 listopada 2009

Pojęcie brzegu w permakulturze cz.1

Następne ważne pojęcie z zakresu permakultury to brzeg. Głównie brzeg między dwoma ekosystemami. Brzegi (np między wodą a lądem) są zazwyczaj bardziej produktywne, bardziej różnorodne niż każdy z tworzących go ekosystemów z osobna. Wynika to z tego, iż brzeg dysponuje zasobami z ekosystemów tworzących go, oraz zasiedlają go nie tylko organizmy z jednego i drugiego ekosystemu, ale również organizmy właściwe tylko dla brzegów.

Człowiek od dawna osiedlał się na brzegach dwóch lub więcej ekosystemów, gdyż w tym terenie najłatwiej było zaspokajać mu jego potrzeby.
Przykłady:
-doliny u podnóża gór (dostęp zarówno do minerałów jak żelazo, miedź... jak i żyznej, dobrej rolniczej gleby. To również czysta, łatwo dostępna woda)
-ujścia rzek ( tutaj gromadzą się muły, tworząc żyzną glebę, estuaria rzek to również teren obfitujący w ryby)

O tym jak permakultura wykorzystuje efekt brzegu, by nasz system stał się bardziej produktywny będzie można przeczytać w następnym poście dotyczącym pojęcia brzegu w permakulturze.