środa, 6 października 2010

Jak mniej czyścić kurnik i poprawić zdrowie kur z tego powodu?

Zacząć trzeba od tego, że brud to pojęcie względne. W przeszłości właściwie tylko dzięki niemu kury mogły w ogóle przeżyć zimę...

Dzisiejszy wpis poświęcę pewnej metodzie, która może poprawić komfort i zdrowie zwierząt zimujących w pomieszczeniach, zmniejszyć koszty ogrzewania, nakład pracy na utrzymanie pomieszczeń dla zwierząt oraz wytworzyć materiał, który będzie można użyć później do nawożenia roślin w ogrodzie czy na większa skalę na polu. Krótko pisząc spełnić kilka pożytecznych funkcji naraz czyli to co permakulturnik lubi najbardziej. Wpis odnosić się będzie głównie do kur, choć metody tu wspomniane odnoszą się w równym stopniu również do świń. W mniejszym także do zwierząt roślinożernych (kóz, krów, owiec).

Metoda ta opisywana jest przez niektórych zachodnich (zwłaszcza bardziej "ekologicznych") hodowców kur jako największy "kurzy" wynalazek XX wieku. Ta metoda to trzymanie zwierząt "na głębokiej ściółce" (z ang. deep litter). Czyż nie prawda, że brzmi ekscytująco i rewolucyjnie? ;)
Świnie trzymane na głębokiej ściółce. Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii.

W klimacie umiarkowanym musimy (a przynajmniej w chwili obecnej jest to najbardziej ekonomicznie opłacalne) przez pewien czas w roku trzymać większość zwierząt w zamknięciu. Mimo wszystkich korzyści zdrowotnych jakie zwierzętom niesie wypas pastwiskowy, strata energii jaką niesie ze sobą przebywanie przez dłuższy czas zimą na dworze jest nie do przecenienia.

Takie kury co prawda latem również spędzają sporo czasu w kurniku (nocą), ale zimą czas ten wydłuża się dużo bardziej - często gdy jest kiepska pogoda kury nie wychodzą z kurnika przez kilka dni (w tym momencie pomijam fermy przemysłowe na których kury w ogóle światła dziennego nie widza).

Powoduje to proporcjonalnie zwiększenie ilości procesów fizjologicznych, które zachodzą wewnątrz kurnika... Jednym z tych procesów fizjologicznych jest wydalanie. Dla nas oznacza to, że zimą kury produkują więcej kurzeńca - skoro więcej s...ą w kurniku to i logiczne jest, że więcej mamy tego silnego, "gorącego" (bo bogatego w azot i szybko działającego) nawozu. Ma to swoje zalety np.
  • Możemy więcej upraw nawozić - Pan Jacek z Boskiej Woli opisał na swoim blogu, że chów alkierzowy (zwierząt w zamknięciu) to jeden z podstawowych mechanizmów jaki umożliwił powstanie płodozmianu i zaniechanie mało wydajnej trójpolówki.
  • Nawóz skoncentrowany jest w jednym miejscu - nie musimy biegać po podwórku z szufelką i zeskrobywać z ziemi jeśli chcemy małą ilością tego "dobra" zasilić rośliny. 
  • Kury (czy inne zwierzęta) nie niszczą zimą pastwiska, o co przy wysokiej obsadzie zwierząt zimą nie trudno - ruń pastwiskowa przecież zimą się nie regeneruje a wilgotna ziemia bardzo jest podatna na ubijanie...
Zwiększony czas przebywanie kur w kurniku ma jednak również swoje minusy:
  • Kury skoncentrowane są na małej przestrzeni co może wpływać negatywnie wpłynąć na ich zdrowie...
  • Niedobory wit. D - Jeśli nie suplementujemy jej w paszy (co przejawiać się będzie gorszą jakością jajek i mniejszą odpornością kur).
  • Co chyba najważniejsze częstsze sprzątanie kurnika, obowiązek, który trudno uznać za przyjemny.
Jak już wcześniej napisałem głębokie ściółkowanie (w kurniku) może poprawić komfort nasz i zwierząt...

Co to jest głębokie ściółkowanie?

Głębokie ściółkowanie to po prostu ściółkowanie dużą ilością materiału do ściółkowania. Dużą ilość określa się jako minimum 20 cm i więcej - nawet do 1 czy 2 metrów! W pewnym momencie (np. raz do roku) zwykle będzie trzeba wybrać część materiału, gdyż poruszanie się w takim kurniku (czy chlewie) może być utrudnione lub ilość przestrzeni życiowej dla zwierząt zbyt mała.

Gdy ściółka w takim kurniku zużyje się - nie będzie mogła chłonąć już więcej odchodów, będzie wilgotna lub w kurniku będzie śmierdzieć amoniakiem to ściółki tej nie wyrzuca się z kurnika, tylko dodaje nowej - na wierzch. Alternatywnie, gdy mamy już grubą warstwę przerobionej głębokiej ściółki można wierzchnią warstwę "zeskrobać" i rzucić w kąt kurnika by wyschła. Zwykle przed dodaniem nowej warstwy ściółki podłoże (zużyta ściółkę) zasypuje się również wapnem gaszonym (wodorotlenkiem wapnia - Ca(OH)2 ). Stosowanie wapna ogranicza rozwój bakterii chorobotwórczych i sprawia, że zwiększa się chłonność podłoża. Na wierzch rzuca się nową ściółkę i lekko miesza się ją z wapnem.
Ile wapna stosuje się na 10m2 kurnika? Jednorazowo od 5-8 kg wapna. Lub około 0,5 kg na kurę nioskę. Zwykle stosuje się je co 2-4 tygodni. Minusem stosowania wapnia są większe straty azotu. Możliwe, że dobre efekty uzyskałoby się stosując mączkę bazaltową. Niektórzy hodowcy amerykańscy nie stosują w swoich głęboko ściółkowanych kurnikach żadnego wapna.

Czy ten sposób trzymania kur oraz innych zwierząt nie jest niehigienicznych i niezdrowy dla zwierząt?  Co z bakteriami, pasożytami i innymi patogenami?

Nie, tego typu sposób trzymania kur nie jest niehigieniczny. W latach 40 ubiegłego wieku  przeprowadzono doświadczenie. Polegało ono na pomiarze śmiertelności kur w zależności od tego jak postępowano ze ściółką. W roku 1946 rozpoczęto użytkować kurnik. Przez pierwsze trzy lata, gdy regularnie usuwano zużytą ściółkę i rozkładano nową śmiertelność w kur wynosiła 19%. Było (następujących po sobie) 10 grup kur składała się łącznie z 18000 kurczaków (odchowanych od 1 dnia życia na fermie). W ciągu następnych trzech lat w których przestano usuwać ściółkę wyhodowana na tej samej fermie 10000 kur a ich śmiertelność wynosiła 7%. Zanim zaczęto stosować głębokie ściółkowanie rzadko kiedy w jakiejś grupie nie dochodziło do ataku kokcydiozy (choroby spowodowanej pasożytniczymi pierwotniakami). Po wychowaniu na głębokiej ściółce co najmniej dwóch grup kur nie było z tą chorobą żadnych zauważalnych problemów.

Przyczyn tego zjawiska jest kilka:

Najprawdopodobniej przebywanie kur na "starej" ściółce narażało kury już od małego (1 dnia życia) na małą ilość kokcydiów (i innych chorób) dzięki czemu kury nabywały odporność.

Kolejną prawdopodobną przyczyną lepszej odporności kur na dojrzałej głębokiej ściółce jest "większa dojrzałość" ekosystemu ściółki. Podobnie jak pierwotne lasy są bardziej odporne na presje szkodników niż grunty orne. Wynika to z racji tego, że w starym lesie jest więcej różnorodnych połączeń między poszczególnymi organizmami. By wytworzyły się te wszystkie korzystne połączenia (w lesie jaki i ściółce) potrzeba oczywiście czasu w którym ściółka (lub przynajmniej jej część) nie będzie ruszana. Intuicyjnie każdy wie, że nawet wielogatunkowy młodnik w lesie ustępuje pod kątem bioróżnorodności obszarowi Białowieży o podobnej powierzchni co wspomniany młodnik.

Nieruszana ściółka w kurniku to przykład ekosystemu detrytusowego w którym nie zachodzi produkcja pierwotna (czyli fotosynteza lub chemosynteza). Inne przykłady takich ekosystemów to część ciemnych jaskiń (czyli nie zachodzi proces fotosyntezy bo i jak bez światła?) w których podstawą łańcucha pokarmowego są np. odchody nietoperzy. Mimo, że nie ma roślin, to bioróżnorodność w tego typu miejscach jest  naprawdę niesamowita!

Co się niejako wiąże z poprzednim powodem dla którego na głębokiej ściółce kury mniej chorują to fakt, że w takiej ściółce zachodzi proces kompostowania. Proces kompostowania to tlenowy rozkład materii organicznej przy udziale organizmów żywych. To co się dzieje w kompoście to prawdziwa wojna o przetrwanie. Kompost wprost tętni życiem. Jeśli jesteś jakimś "zwykłym patogenem", który czeka sobie w ściółce to ma się pecha. Organizmy "nieruchome" i nie posiadające skutecznych mechanizmów jak przetrwać w takim środowisku padną najprawdopodobniej ofiarą jakiegoś innego organizmu, który żywi się takimi "ciapowatymi" organizmami jak kurzy patogen. Czy oznacza to, że ani jeden patogen nie przetrwa? Oczywiście, że tak nie jest. Nie w tym jednak rzeczy by nie przetrwał ani jeden patogen, tylko by nie został przekroczony próg zjadliwości dla danego patogenu (ilości bakterii/wirusów/pierwotniaków, która wywołuje chorobę). Przekładając to na bardziej przyziemny przykład... Człowiek może połknąć 1 pałeczkę Salmonelli i nic mu nie będzie, jednak jeśli spożyłby  100000 to już może być to problem. Podobnie można współżyć seksualnie z osobą będącą nosicielem wirusa HIV i się nie zarazić. Zwłaszcza mężczyzna odbywający stosunek heteroseksualny ma mniejszą szansę zarażenia mimo bycia wystawionym na działanie tego wirusa. Drugi, trzeci czy czwarty stosunek seksualny może jednak okazać się dla tego lekkomyślnego lub nieświadomego mężczyzny tragiczny w skutkach. Mała dawka patogenów jest nawet bardzo pożądana by pobudzać układ immunologiczny (odpornościowy).

Czy są jeszcze jakieś inne korzyści ze stosowania głębokiego ściółkowania?
Tak, po pierwsze wspomniałem, że gdy stosuje się głębokie ściółkowanie to również zachodzi proces kompostowania (raczej powoli, ale jednak). Skutkiem ubocznym a czasem i głównym "plonem" procesu kompostowania jest wytwarzanie ciepła. Zatem taka głęboka ściółka podwyższa temperaturę w kurniku - co zwłaszcza zimą, jesienią i wczesną wiosną jest bardzo pożądanym zjawiskiem.

Kolejna korzyść związana ze stosowaniem głębokiego ściółkowania również wiąże się z procesem kompostowania a konkretnie z organizmami, które tego dokonują - m.in. dżdżownice i inne "robaki". Kury mogą wyjadać je ze ściółki czym zmniejszają swoje zapotrzebowanie na paszę, co oznacza również mniejsze koszty dla nas jak i środowiska. Sam fakt, że w tym "brudzie" kury mogą znaleźć różne smakołyki do zjedzenia oznacza, że mogą przetrwać spożywając niepełnowartościową paszę np. nie zawierającą wszystkich aminokwasów egzogennych, tłuszczu  lub chociażby witaminy B12 (brak produktów pochodzenia zwierzęcego lub bakteryjnego). Głębokie ściółkowanie to technika szczególnie użyteczna w ciężkich czasach (wojna, głód, katastrofy naturalne...), gdy możemy mieć problemy ze zdobyciem paszy dla kur zawierającej komplet aminokwasów. Pośrednio pokazuje to jak ważne w diecie kur są produkty pochodzenia zwierzęcego, lub z drugiej strony patrząc jak "nieoptymalne" jest karmienie kur czy innych zwierząt ziarnem.

Tabela obrazuje wyniki eksperymentu przeprowadzonego na 3000 kurach w roku 1947. Badano jak miał się przyrost masy  w zależności od tego jak karmione były kury i na jakiej ściółce je hodowane. Oznaczenia użyte w tabeli:
Nowa głęboka oznacza głęboką ściółkę, która była zakładana podczas pierwszego dnia eksperymentu.  Stara głęboka oznacza ściółkę, która już była używana przez inne kury w pierwszym dniu eksperymentu. Świeża oznacza, że ściółka była nowa i wymieniana co 2 tygodnie. Dieta pełnowartościowa oznaczała dietę zawierającą mączkę z lucerny. W diecie niepełnowartościowej nie było suszonej mączki z lucerny. Waga osiągnięta w 12 tygodniu hodowli (doświadczenie przeprowadzone ponad pół wieku temu, dziś tempo wzrostu brojlerów jest dużo szybsze). Funt to około 0,473 kg. Zwróć proszę uwagę na lepsze przyrosty masy ciała i niską śmiertelność kur na starej, głębokiej ściółce . Niezależnie od diety.
Ostatnią korzyścią ze stosowania głębokiego ściółkowania jest posiadanie w kurniku zapasu dojrzałego kompostu - wystarczy odgarnąć z wierzchu warstwę świeżej ściółki a pod spodem będzie roczny (czy kilkuletni) dojrzały kompost - bez specjalnego przewracania czy dodatkowego wysiłku z naszej strony. Wartościowe substancje nawozowe nie zostaną również wymyte, jak to czasem dzieje się z kompostem robionym na zewnątrz.




Filmik w którym jeden Amerykanin zachwala głębokie ściółkowanie w... kurzym traktorze.

Jakie materiały są najlepsze na głęboka  ściółkę?
Na głęboka ściółkę najbardziej przydatne będą materiały ubogie w azot - dzięki temu więcej odchodów będą mogły "zneutralizować". Kilka przykładów jakich materiałów ludzie używają do głębokiego ściółkowania kurników czy chlewów:
  • słoma
  • trociny
  • papier
  • gazety
  • wióry drzewne
  • igliwie sosnowe
  • suche liście
  • skorupy od orzechów (rozdrobnione i z dodatkiem innych materiałów)

Na zakończenie chciałbym jeszcze zaznaczyć, że ze ściółką jest jak z winem i kobietami - im starsza tym lepsza.** Jacyś chętni na wyrzucanie gnoju z kurnika? :)

Osoby szczególnie zainteresowane tą tematyką mogą  przeczytać również artykuł dotyczący komercyjnej hodowli kur w systemie głębokiego ściółkowania. Może to stanowić atrakcyjną alternatywę dla klatkowych ferm przemysłowych. O alternatywnych źródłach paszy za której odbiór można uzyskać nawet pieniądze możesz przeczytać tutaj.

*Drobnym odchyleniem od tej zasady są zwierzęta zapadające np. w sen zimowy. Stałocieplne zwierzęta gospodarcze jednak w ten sposób nie zimują...
**Starsze kobiety są lepsze niż młodsze, bo lepiej gotują ;)

10 komentarzy:

  1. No, ale trzeba kurzeniec czasem wydostać, aby go użyć na polu lub w ogrodzie. ;-)
    ES.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe. Jak już będę miał swój domek i jakieś kury to na pewno zastosuję tę metodę. Prosta i ma same zalety.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ewa

    No racja. Najlepiej raz do roku na wiosnę :) coby się za bardzo nie przemęczać

    @Sokomaniak
    Też tak zamierzam robić, ale tylko zimą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Także i nasze konie już wkrótce (myślę, że mniej więcej za dwa tygodnie - na razie nie ma to sensu, bo po prostu spędzają za mało czasu pod wiatą!) i nasze konie dostaną głębszą, a z czasem i całkiem głęboką ściółkę pod wiatą. U koni nie zaprzestaje się wybierania nawozu w tym celu - ale zbiera się tylko te kupki, które leżą na wierzchu, ścieląc w to miejsce świeżą słomą. Pod spodem gromadzi się coraz to grubsza i coraz to cieplejsza warstwa słomy przesyconej moczem i tych części kału (niewielkich - koński kał jest bardzo suchy i dobrze się go zbiera), które wpadły głębiej i zostały przydeptane. Doskonale się to sprawdziło poprzedniej zimy. Wybieraliśmy dwukrotnie: w okolicach Bożego Narodzenia (akurat była odwilż) i potem dopiero na wiosnę. Bardzo głęboka ściółka mogłaby być niekorzystna dla końskich kopyt, jak każde inne zbyt miękkie podłoże. Oczywiście -najbardziej są na to narażone konie, które dłuższy czas spędzają w zamkniętej stajni...

    OdpowiedzUsuń
  5. Sa dwie szkoły:
    Pierwsza: Wyrzucić gnój z kurnika.
    Druga: Przenieść kurnik w inne miejsce a w starym miejscu dosypać słomy i posadzić warzywa.

    OdpowiedzUsuń
  6. a może dodawać do ściółki efektywne mikroorganizmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Anonimowy
    Tak, nikt Tobie tego nie zabroni :). Co mi się nie podoba, to fakt, że EM to produkt za który trzeba płacić...

    @
    Pan Jacek

    Dzięki za informacje. Dlaczego miękkie podłoże jest niedobre dla kopyt końskich?

    Znalazłem informacje, że kiedyś biedacy zbierali końskie kupy z ulicy i karmili nimi swoje świnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. dopiero się wgryzam w temat EM i zastanawiam się czy można je zakupić raz a potem sobie je hodować. Wie ktoś cos na ten temat?
    Przemek

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,

    specjalistą od EM nie jestem, jednak z tego co mi wiadomo nie można ich na dłuższą metę hodować w domu. Można je "namnożyć" z koncentratu, ale od czasu do czasu (jak się koncentrat skończy) to trzeba go dokupić. Tak przynajmniej mówią producenci tego dobra.

    Ma to związek z tym, że sporo z tych mikroorganizmów co w EM występuje nie jest "naturalna" (w tym sensie co nie jest naturalny jakiś krzak róży ozdobnej w ogrodzie a nie GMO). Z czasem te efektywne mikroorganizmy zostają zastąpione przez ich mniej "efektywnych" a lepiej przystosowanych do środowiska kuzynów.

    Podobne działanie (choć możliwe, że słabsze) ma robiona domowym sposobem Aktywnie Napowietrzana Herbatka Kompostowa.
    Cz.1
    http://permakulturnik.blogspot.com/2010/02/aktywnie-napowietrzana-herbatka.html

    Cz.2
    http://permakulturnik.blogspot.com/2010/02/aktywnie-napowietrzana-herbatka_16.html

    OdpowiedzUsuń