To tylko część profesjonalnego sprzętu do opieki nad trawnikiem...
Ostatnio za namową jednego z Komentatorów zacząłem lansować się i permakulturę na forum muratora.(dla tych co chcą, zwykle przeczytać mnie można w dziale Pamiętajcie o ogrodach i Ekologiczne - projekt, dom, życie.
Ostatnio, ktoś odświeżył wątek Jak (kiedy) wertykulować?
Dla tych co nie wiedzą co to wertykulacja (ja sam jeszcze przed chwilą jeszcze nie wiedziałem co to jest) - to jeden z zabiegów piękności jakim niektórzy właściciel trawników poddają swoje trawniki. O historii i genezie powstania trawnika możesz poczytać tutaj. Polecam - jest to epicka opowieść o miłości, zdradzie i chędożeniu;) Słowem wszystko co sprawia, że powieść i życie jest ciekawe. Wracając do tematu wertykulacji trawnika. Wytłumaczę co to wertykulacja (przyklejam z Wikipedii):
Wertykulacja - zabieg pielęgnacyjny wykonywany na trawnikach ozdobnych i sportowych, polegający na pionowym cięciu darni. Płytkie pionowe cięcie trawnika ma na celu częściowe usunięcie próchnicy powierzchniowej, stworzenie lepszych warunków dla dopływu powietrza, wody i składników pokarmowych do strefy korzeniowej, przygotowanie trawnika do piaskowania, stworzenie korzystniejszych warunków dla przeprowadzenia podsiewu oraz przerzedzenie zbyt gęstego podsiewu...
Z góry informuję, że na pielęgnacji trawników się nie znam. Opierając się jednak na definicji wertykulacji na pierwszy rzut oka widać, co jest już nie tak...
Usuwanie materii organiczne z wierzchniej warstwy gleby jest z żywnościowego punktu widzenia niedobre, gdyż zabieramy żywność organizmom glebowym. Jak zapewne większość czytelników wie, dżdżownice są to pożyteczne stworzenia, żywią się martwą materią organiczną. Brak materii organicznej w górnej warstwie gleby czy zmniejszenie jej dopływu sprawi, że z czasem jej poziom w glebie zacznie spadać. Jak niedawno napisałem we wpisie Pokonać globalne ocieplenie jako efekt uboczny dochodowej działalności rolniczej materia organiczna w glebie jest niezwykle istotna, gdyż między innymi sprawia, że gleba jest w stanie utrzymać wodę. Innymi słowy objawy suszy dużo szybciej dadzą o sobie znać na glebie ubogiej w materię organiczną niż na tej w tą materię organiczną bogatą.
Co to oznacza?
Pt to, że nie będziemy musieli naszego trawnika tak często podlewać.
To jednak nie jedyny powód, dla którego niski poziom materii organicznej w glebie jest niepożądany. Następny ważny składnik gleby to powietrze. Zwykle trawnik jest podatny na ubicie (bo się po nim chodzi, skacze itp). Jak wiemy dżdżownice jedzą materię organiczną. Do trawienia potrzebują jednak również innych części gleby - tych mineralnych. Zwykle w tym celu muszą wydrążyć korytarze, by dostać się do tych cząstek. Inna sprawa, że dżdżownice głupie nie są;) i "wiedzą", że pozostanie przez dłuższy czas blisko powierzchni może zakończyć się zmienieniem się w pokarm dla ptaków. Dżdżownice zatem wolą wciągnąć jedzenie do norki i zjeść je głęboko w ziemi, gdzie niebezpieczeństwo jest mniejsze. Wydalając dżdżownice sprawiają, że materia organiczna zostaje zmineralizowana. Dzięki temu minerały zawarte w martwej materii organicznej mogą wrócić być ponownie wykorzystane przez rośliny (rośliny są w stanie pobierać pierwiastki tylko w formie nieorganicznej).
W trakcie przeprowadzania swoich naturalnych funkcji życiowych dżdżownice:
-mineralizują materię organiczna
-dostarczając ją z powierzchni w głąb gleby
-napowietrzają i spulchniają glebę
Dość istotne funkcje. Jeśli zatem będziemy usuwać martwą materię organiczną z powierzchni gleby, wkrótce populacja dżdżownic się zmniejszy. Zatem osłabną wszelkie działania i funkcje przez nie wykonywane. Po jakimś czasie ubicie gleby dojdzie do tego stopnia, że żadna dżdżownica nie będzie w stanie żyć w takiej ubitej glebie... Widział ktoś dżdżownice drążące norki w asfalcie albo betonie?
W tym momencie gleba zaczyna się degenerować - nie ma miejsca na powietrze, zatem korzenie roślin zaczynają chorować. Bez dżdżownicowych korytarzy woda nie wsiąka wgłąb. Gdy pada deszcz to robią się kałuże na powierzchni (znowu warunki beztlenowe), gdy świecie słońce to woda szybko wyparowuje. Rośliny nie mają również odpowiedniej ilości "pożywienia" - minerałów.
Widzimy zatem, że jeden tak pozornie niewinny krok nie chcemy mieć brzydkich, suchych "ogigli" na trawniku może mieć konsekwencje dużo poważniejsze, niż nam się wydaje.
Warto wiedzieć, że wypędzić dżdżownice można również w inny sposób - stosując nawozy sztuczne to w większości sole - błona śluzowa dżdżownic jest na nie bardzo wrażliwa. Porównać to można do sypania soli na ranę, albo do oka - to nie jest przyjemna rzecz. Dżdżownica dosłownie od tych soli usycha (na zasadzie osmozy wyrównuje się stężenie osmotyczne między "granulkiem" nawozu a posiadającą wodę dżdżownicą).
Sadyści mogą zrobić doświadczenie i wrzucić dżdżownice lub ślimaka bez skorupy do miseczki z solą, to zobaczą co się stanie.
Kolejny czynnik, który przyczynia się do zniszczenia dżdżownic to stosowanie herbicydów, fungicydów, czy insektycydów. W skrócie dżdżownice nie lubią być trute, podobnie zresztą jak ludzie.
Zdrowy trawnik nie kończy się tylko na posiadaniu dżdżownic. Równie ważne są grzyby mikoryzowe. Grzyby lubią właściwie takie same gatunki, jak dżdżownice i szkodzą im podobne rzeczy. Zwłaszcza jednak należy unikać fungicydów - co w sumie nie jest dziwne, przecież to są środki grzybobójcze. Gdy go użyjemy należy mieć świadomość, że poza niepożądanym przez nas grzybem chorobotwórczym uszkadzamy również grzyby pożyteczne - te mikoryzowe. W dłuższej perspektywie osłabiamy zdrowie naszego trawnika i gleby.
Dość wyjątkowym czynnikiem, który szkodzi zwłaszcza grzybom są wszelkiego rodzaju przekopywania, głębokie cięcia gleby itp. Dlaczego?
Ponieważ dżdżownice czując wibracje uciekną. Grzybnia nie ma takiej możliwości.
Po lewej jęczmień bez grzybni mikoryzowej. Po prawej ją posiadający.
Jest ktoś jeszcze, kto uważa, że leśny ogród wymaga więcej roboty i pieniędzy niż utrzymanie trawnika?
Dlaczego trawnik wymaga dużo pracy?
Ponieważ nie jest klimaksową (dojrzałą) formą roślinność w naszym klimacie. Więcej o tym możesz przeczytać tutaj.
Kolejny powód, to zniszczenie istotnej części żywej części ekosystemu, konkretnie destruentów. Gdy funkcji występującej w naturalnym ekosystemie nie uwzględnimy w czasie projektowania, to my musimy wziąć na siebie zadanie jej wykonywania.
Reszta, czyli aeratory, wertykulatory, nawozy sztuczne, fungicydy to tylko konsekwencja tego pierwszego kroku. Zalecam poczytanie tego wątku Jak (kiedy) wertykulować? Dużo się można dowiedzieć (o naturze ludzkiej i wertykulacji :) daje również do myślenia.
Żeby było jasne - nie jestem wrogiem absolutnym posiadania trawników - jest na nie miejsce. Gdzieś się przecież trzeba opalać, czy grać w piłkę. Trzeba jednak pamiętać, że trawnik miał być symbolem bycia panem, a nie sługą...
Wertykulowanie trawnika ma na celu przerzedzenie ilości roślin i nacięcie darni, dzięki czemu ta monokulturowa uprawa może normalnie rosnąć. Ten zabieg napowietrza i rozluźnia zbitą darń i ziemię, dzięki czemu ziemia na trawniku jest utrzymywana w odpowiedniej kulturze.
OdpowiedzUsuń.
Usunięcie części próchnicy staje się przy tym zabiegu tzw. złem koniecznym.
A tak w ogóle to nie jestem zwolenniczką wymuskanych trawników w ogrodach, bo pochłaniają nazbyt dużo chemii i pracy. Natomiast jeśli chce się wymuskany trawnik mieć w ogrodzie, to trzeba go niestety wertykulować od czasu do czasu.
..
Jestem tu po raz pierwszy i bardzo się cieszę, że znalazłam ten blog, ponieważ porusza bliskie mi tematy gospodarowania w ogrodzie zgodnie z prawami natury, o czym również prowadzę blog.
Gratuluję bloga - napewno jest potrzebny rozsądnym ogrodnikom i innym osobom, które szukają naturalnych sposobów na gospodarowanie ziemią w świecie zdominowanym przez koncerny chemiczne.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Dzięki z informacje i dobre słowo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również.
Jak już kosić trawnik to na maksymalnie podniesionym ostrzu kosiarki.
OdpowiedzUsuńW ten sposób można kosić bez kosza i nie ma potrzeby nawet grabić suchej trawy.