sobota, 20 lutego 2010

Zazielenić pustynie






Jeden z najpopularniejszych filmików na youtubie "Greening the Desert" (Zazielenić Pustynię). Narratorem jest Geoff Lawton z Permaculture Research Institute of Australia.

Jak się okazało część Czytelników naszego bloga nie mieszka w Polsce ( Irlandia, Kanada, Wielka Brytania). To właściwie było jasne dużo wcześniej, jednak ostatnio dowiedziałem się, że mamy czytelników również w krajach, czy rejonach o innym klimacie - dużo cieplejszym i dużo bardziej suchym. Mowa o Kalifornii - to stan leżący na zachodnim wybrzeżu USA. Klimat Kalifornii jest dość zróżnicowany, bo stan ten liczy ponad 400tyś km kwadratowych (więcej niż Polska). Czytelnik futrzak zastanawiał się czy permakulturę można zastosować również w jego rejonie (północna Kalifornia). Opisał, że są tam warunki drastycznie różne od tych panujących w Polsce. Klimat w jego rejonie to klimat śródziemnomorski. W Kalifornii nigdy nie byłem, ale domyślam się, że warunki występują tam podobne do tych, które występują w Grecji (krórą odwiedzałem kilkukrotnie) - przez większą część roku palące słońce. Opady deszczu bliskie temu, co u nas (500-600mm) lub nawet mniejsze, jednak potencjalne wyparowanie jest kilka razy wyższe. Zdecydowana większość opadów przypada na okres zimowy...

Te teoretycznie bardzo niesprzyjające warunki nie przeszkadzają temu, że Kalifornia to najludniejszy stan w USA. Jest on również wiodącym producentem owoców, warzyw oraz orzechów w tym kraju. Można by pomyśleć "łebscy ci Amerykanie coś z niczego są w stanie zrobić, nawet jedzenie na pustkowiu produkują". Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa. Ogromna produkcja żywności, win oraz hi-tech (z których Kalifornia również słynie) to produkcja, która została zwiększona "na krechę". Nie chodzi mi nawet o pieniądze, chociaż warto wspomnieć, że stan ten jest na krawędzi bankructwa...

Mam na myśli wodę.

Wodę, którą m.in Kalifornijczycy zużywają w ogromnych ilościach. Zużycie wody (nie tylko przez stan Kalifornia doprowadziło, że rzeka Kolorado nie zawsze dociera do Pacyfiku... "Ratunkiem" dla farmerów jest wykorzystywanie wody ze źródeł nieodnawialnych. Kopane są studnie tak głębokie, że dociera się do wód głębinowych. Zapasy tej wody w ludzkiej skali czasu nie odnawiają się - po ich zużyciu wody dla następnych pokoleń już nie będzie. Z każdym wypompowanym litrem wody trzeba sięgać ciut głębiej, a to wiąże się z większym zużyciem energii. W obliczu peak oil (szczytu wydobycia ropy naftowej).
Trudno określić taki sposób rolnictwa zrównoważonym i umożliwiającym istnienie w dłuższej perspektywie (sustainable).

Dodatkowym problemem związanym z używaniem tego typu systemów irygacji jest postępujące zwiększanie się zasolenia gleby. Po jakimś czasie gleba przestaje się nadawać do czegokolwiek. Prawdopodobnie właśnie wzrost zasolenia gleby był przyczyną upadku cywilizacji tzw. Żyznego Półksiężyca.

Rok 2010 będzie niestety prawdopodobnie 4 rokiem z kolei suszy w Kalifornii. Badania grubości przyrostów drzew uczą nas, że ponad tysiąc lat temu występowały susze trwające po kilkadziesiąt lat. Wiele sadów migdałowych, brzoskwiniowych, cytrusowych jest przerabianych na ściółkę na sprzedaż - to jedyne co przeciętny farmer może zrobić, by zminimalizować straty...

Sytuację pogarsza fakt, że mnóstwo wody jest marnowane, na preferencje kulturowe, takie jak np. trawniki, pola golfowe. Jak myślisz ile wody dziennie potrzebuje pole golfowe uwzględniając, że temperatura w cieniu dochodzi do 40 stopni?


Napisaliśmy już o tym, co jest złego, teraz czas na rozwiązania. Jak zwykle rozwiązaniem jest permakultura:)


Bill Mollison - twórca permakultury pochodzi z Australii, kraju, którego większość jest również sucha jak pieprz czy Kalifornia. W filmie pt "Global gardener: Drylands" Bill Mollison opowiada o tym jak przywrócić do produktywności pustynie. Opisuje również jedną dobrą rzecz, która powstała podczas "New Deal".



Jaki inne rozwiązania proponuję?

Przede wszystkim magazynowanie deszczówki i recykling szarej wody. Z racji tego, że gleby w Kalifornii to głównie gliny warto przygotować odpowiednio duże swala'e, gdyż opady przypadają na półrocze zimowe - chcemy by woda by gleba była maksymalnie nawodniona zanim opuści naszą posesję. Polecane jest stworzenie swego rodzaju toru przeszkód dla wody - zanim wpadnie ona do rynsztoka, czy kanalizacji powinna przejść przez kilka miejsc w naszym ogrodzie. im dłużej "błądzi" tym lepiej. Przy domu (źródle dodatkowej ilości wody) powinny znajdować się bardziej wymagające (jeżeli chodzi o wodę) rośliny, w miarę jak się oddalamy od strefy zerowej, zapotrzebowanie na wodę powinno maleć, gdyż coraz mniej wody dociera tam naszym "torem przeszkód". Ciekawie o tym mówi i pokazuje przy pomocy blachy do pieczenia babeczek :) jak magazynować wodę w glebie oraz jak sadzić drzewa, by maksymalnie wykorzystać wszelka wodę, która spada z nieba Brad Lancaster.



Warto pomyśleć o odpowiednio usytuowanym drzewie - jedno dorosłe drzewo może obniżać temperaturę w domu o kilka stopni, co może przyczyni się do oszczędności kilkuset dolarów na rok (na klimatyzacji).

Do chłodzenia domu można wykorzystać, motyw z "czarnym kominkiem" (koniecznie rura doprowadzająca powietrze powinna iść kilka metrów pod ziemią)

Na większości obszarów również ściółka, w celu ograniczenia wyparowania i oszczędzania wody.

Do ochrony przed pożarami (które często nawiedzają ten rejon świata) projektowanie Keyline i wykorzystanie szarej wody - rośliny dobrze nawodnione gorzej się palą.
Jeżeli przy pożarach jesteśmy. W Australii, bodajże w Melbourne istnieje prawo, które zobowiązuje właścicieli nieruchomości do tego, by mieli trawę przystrzyżoną, czy żeby nie było na tej posiadłości suchorośli, gdyż w przypadku pożaru ma on więcej paliwa. Pewien przedsiębiorczy absolwent kursu projektowania permakulturowego wpadł na pewien pomysł - otworzył firmę wypożyczającą owce i kozy. Właściciel nieruchomości musiał płacić co tydzień określoną stawkę od owcy/kozy. Zwierzęta służyły za żywą "kosiarkę", co oszczędzało klientowi roboty w ogródku. Obowiązkiem wypożyczającego było zapewnienie wody zwierzęciu oraz zabezpieczenie przed tym, by owce/kozy nie wchodziły tam gdzie nie mają (np. rabata z kwiatami).
W ten sposób właściciel firmy:
-dostawał pieniądze za wypożyczenie zwierzęcia
-zwierzę się tuczyło na "cudzej" paszy
-zmniejszał zagrożenie pożarowe

O sposobie jak można sprawić, że ludzie będą Ci płacić za pasze dla kur możesz przeczytać tutaj.

Oto filmik pokazujący 2000letni leśny ogród w Maroko


Przypominam, że w niedzielę 28 lutego o godzinie 20 odbędzie się 3 konferencja skypowa

23 komentarze:

  1. Jutro ma być konferencja ?

    Pisałeś, że

    "W niedzielę 28 lutego o godzinie 20 odbędzie się 3 konferencja skypeowa."

    To jak to ostatecznie jest ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, daty mi się pomyliły. Konferencja będzie 28 lutego, czyli za tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziekuje za wpis :)

    Od siebie dodam pare rzeczy.
    Tutaj tez jest firma wypozyczajaca kozy. Z tego rozwiazania korzysta Google (headquarters mam o rzut beretem, 1 mila) - a maja cale wielkie hektary trawy i wzgorz na kampusie.

    Z woda niestety nie ma lekko. Tak sie bowiem sklada, ze stan dofinansowuje kazdy litr wody, wiec kto by sie przejmowal. Norma sa ogromne trawniki na kazdym kampusie firmy i przy biurowcach, norma sa trawniki przy domach i kompleksach mieszkalnych. Zeby to utrzymac przy zyciu, trzeba wpompowac jakies przerazajace ilosci wody. O tym, ile pozera rolnictwo w Central Valley juz nawet nie wspomne :(

    Sa lokalne inicjatywy, jak np. http://www.losethelawn.com/ ale strasznie ciezko im sie przebic do powszechnej swiadomosci.
    Mieszkam w kompleksie condominiow, gdzie oczywiscie sa cholerne trawniki i co tydzien ciezki sprzet zmechanizowany do ich koszenia i przycinania. Na spotkaniu home owners association probowalam namowic ludzi do zrobienia naturalnego landscape z roslin nie wymagajacych nawadniania, ale jak grochem o sciane :(

    Dopiero jak zabraknie zupelnie wody to sie ludzie obudza. Eh.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamy narzędzia, mamy wiedzę, mamy technologię. Nie ma niestety chęci zmiany sytuacji.

    Tak z ciekawości zapytam, czy Google ma trawnik nawadniany, czy są ekologicznie i tego nie robią (używają tylko kóz)?

    Z wodą, zwłaszcza w rolnictwie też są cyrki. Nie ma tak, że każdy rolnik płaci po równo, tylko kto był pierwszy i kto "zaklepał" sobie większe zużycie wody ten dostaje ja w niemal nielimitowanych ilościach. Ci co przyszli później dostają dużo mniej, często ci potentaci odsprzedają z niezłym zyskiem swoją tanią wodę. Socjalizm czystej wody :)

    Co do naturalnej roślinności, to warto zauważyć, że to i tak jest tańsze, bo odpada duża ilość robocizny - społecznie tego przecież nikt nie robi i społecznie nikt kosiarki nie zatankuje.

    O Home Owners Associatio to tylko same złe rzeczy słyszałem, że np nie pozwalają założyć zbiornika na deszczówkę, bo taki widok obniży wartość nieruchomości w okolicy itp. Jakoś nie wpadli na pomysł, że taki zbiornik może ich cenne nieruchomości przed spaleniem ochronić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o pustynie to najlepiej przeznaczyć je na farmy fotowoltaiczne . Nie ma co się kopać z koniem . W półcieniu paneli niech sobie rosną sukulenty - agawy , opuncje - można je wykorzystać spożywczo i w kosmetyce . W takim terenie należałoby stosować agrożele - dłużej zatrzymują i oddają wodę , może też gromadzą wodę ze skraplania w nocy . I koniecznie ściółka.

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile się nie mylę to są agrowłókniny odbijające światło słoneczne , w ten sposób ziemia nie nagrzewałaby się tak intensywnie .
    Jako naturalny preparat o dużej absorbcji wody reklamowano mi w sklepie kostki wiór kokosowych , można domieszać do ziemi .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście, pod panelami fotowoltaicznymi można coś uprawiać. Ma to jednak ten minus, że takie ogniwa są stosunkowo drogie, no ale zasada oczywiście dobra - zmienić problem w rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,


    Co do zużycia wody i nawozu.
    Proste domowe rozwiązanie.
    Rośliny domowe potzrbują i wody i nawozu.
    Rozwiązaniem jest hodowla kiełków, są zdrowe, ekologiczne, pod ręką. Wodę, która z nich ścieka, jest bardzo bogata w substancje odżywcze i podlewamy nią kwiaty. Rosną na potęgę, nie marnujemy wody i nie kupujemy nawozów syntetycznych.

    Pozdrawiam
    Mark0wy

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście jest to dobre rozwiązanie na oszczędności wody w domu. Obawiam się jednak, że to kropla w morzu potrzeb a raczej kropla w morzu marnotrawstwa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Izrael radzi sobie z suszą nawadnianiem kroplowym . Jeśli chcemy powielić tę metodę na małą skale to możemy zakopać większą butelkę z wodą w ziemi i nawadniać kapilarnie wstążką , która będzie " piła " wodę z butelki oddając do gruntu wokół rośliny .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  11. Spadek cen paneli fotowoltaicznych można porównać do spadku cen komputerów . Cena modułu fotowoltaicznego w 1979 r. wyniosła 32 USD . W 2006 r. były to 3 USD . W Chinach , gdzie mówią " nigdy nie ufaj mapie starszej niż trzy miesiące " są już ulice z oświetleniem wyłącznie fotowoltaicznym .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  12. Libia zabrała się za "sadzenie " sztucznych drzew ,które dawałyby cień , a przede wszystkim zbierały wilgoć ze skraplania nocnego i chłodziły powietrze w dzień , zwiększając szanse na opady .

    http://www.arabia.pl/content/view/286487/2/

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobre pomysły. Nawet bardzo dobre. Ale mam pytanie z drugiej strony: czy istnieje możliwość permakulturowej uprawy roślin użytkowych które lubią nadmiar wody albo nawet rosną pod wodą? W naszym klimacie. Czyli takie roślinne zagospodarowanie stawu, rzeczki lub bagna. Jeśli tak to czy pojawi się jakiś wpis na ten temat?

    Ogrodnik

    OdpowiedzUsuń
  14. @WM:
    w Google jest roznie. Wiele wzgorz dookola jest porosnietych naturalna trawa, ktora oczywiscie w lecie usycha i tam sie pasa kozy.
    Niestety, przy centrum kampusu maja trawniki nawadniane i tam koz nie ma.

    Jesli chodzi o panele sloneczne to jest to fajna idea, niestety ciagle dosc droga: cena paneli do sredniego domu wraz z instalacja to jest 30 000 - 50 000 dolarow.
    W tej chwili powstaja firmy, ktore zaczynaja ofeowac instalacje w leasingu, tak jak samochody - ma to sens tam, gdzie ludzie wydaja mnostwo kasy na klimatyzacje, bo miesieczna rata splaty wynosi mniej niz dotychczasowy rachunek za prad.
    Maja tez zniesc prawo, ktore zabranialo PG&E skupowac energie elektryczna od prywatnych dostawcow. Jesli wezmie sie pod uwage, ze nadwyzki bedzie mozna spowrotem sprzedac do sieci przesylowej, to bardzo mozliwe, ze juz niedlugo, udzial solar energy znaczaco wzrosnie, przynajmniej w Kalifornii, Nevadzie, Arizonie i innych slonecznych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Cedric. Często stosowaną metodą na pustyniach jest ustawianie kopczyków kamieni. Woda na nich się skrapla w nocy.

    @Ogrodnik
    Z roślin wodnych to w tej chwili przychodzą mi do głowy tylko takie: kotewka orzech wodny, rukiew wodna.

    Na bagna może dziki ryż, albo żurawina.
    Jedną z propozycji jest uprawa wierzby. Nie na biomasę, ale żeby wytwarzać z niej "artystyczny" węgiel drzewny (do rysowania)...

    Można wykorzystać również polikulturę ryb - dzięki temu pasza jest dużo lepiej wykorzystana, zmniejsza się znacznie zanieczyszczenie wody. Dobrze jest połączenie hodowli ryb z nawadnianiem upraw wodą ze stawu, bo jest bogata w biogeny (NPK).Oto link do wpisu o polikulturze ryb.

    Mam w planach napisać książkę na ten temat (wodne i bagienne rośliny użytkowe, które można w Polsce uprawiać).


    @futrzak

    Idea leasingu paneli dobra sprawa. Aż dziwi jednak, że nie wpadli na to, że można posadzić drzewa, które rzucają cień. Brad Lancaster (ten od książki, którą Ci poleciłem) obliczył, że dobrze postawione drzewo może dać oszczędności rzędu kilku tysięcy dolarów na prądzie dla klimatyzacji. To w przypadku dom - gdyby zastosować drzewa w firmach, to oszczędności byłyby odpowiednio większe. Zwłaszcza, że jak piszesz teren wokół tych budynków jest. Przy odpowiednim doborze gatunków da się nawet mieć trawniczek pod drzewem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. @futrzak
    Jeśli chodzi o sadzenie roślin w dużym nasłonecznieniu i małej wilgoci , to najlepiej radzą sobie rośliny o szarym , popielatym kolorze ulistnienia . O ile się da , to warto sadzić rośliny o możliwie najgłębiej rozwiniętym systemie korzeniowym , a przyciętej , zwartej koronie ( mniejsza transpiracja ).
    Aby zmniejszyć w początkowym okresie straty wody warto wkopać np. na pół metra opaskę , która przy podlaniu nie będzie oddawać na boki wody i formować ukorzenianie wgłąb , gdzie jest większa stabilność wodna . Zakładając grządkę , rabatę można wyodrębnić pas 30 cm ulepszonej ziemi ograniczonej po obu stronach opaską , żeby ukierunkować podlewanie wgłąb , a nie na boki . Okrycie agrowłókniną odbijającą światło zmniejszy parowanie i nagrzewanie , a dodatkowo doświetli rośliny od dołu ( jeśli to ma mieć wpływ na owocowanie np . winogron ). Podobną funkcję doświetlania świerków od dołu w tajdze pełni śnieg.
    Jeśli chodzi o wybór roślin dla Kalifornii , to warto zastanowić się nad florą Australii ( eukaliptus ) i basenu Morza Śródziemnego ( pinia , cedr np. odm. glauca , cyprys wieczniezielony ) , użyte do cieniowania - powinny mieć głęboki system korzeniowy. W lekkim cieniu jest większe pole manewru .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze jednym sposobem ochrony roślin przed upałem często stosowanym w centrach ogrodniczych jest stosowanie siatek cieniujących . Oczywiście można to stosować dla egzemplarzy małych i średnich rozmiarów , do tego ważne jest właściwe formowanie roślin . Siatki są też używane do ochrony sadów czereśniowych przed szpakami lub gradobiciem .
    Jako rekreacyjne zastosowanie wymienię cieniowanie placu zabaw lub zabezpieczanie boiska ( kortu )przed uciekaniem piłki . W tym celu warto wybetonować miejsce na kilkumetrowe maszty ( metalowe rurki ) , które ustawiamy pionowo i na nich rozwieszamy siatki . Takie maszty można oczywiście też stosować w miejscach upraw .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  18. Stosowanie roślin typu eukaliptusy i sosny trzeba mocno rozważyć. Raczej nie powinny być sadzone w miastach, gdyż wydzielają sporo olejków eterycznych (zwłąszcza eukaliptus). Olejki te pod wpływem temperatury (chyba powyżej 58 stopni C) mogą ulec samozapłonowi.

    OdpowiedzUsuń
  19. http://ekoblogia.pl/kalifornijskie-wylapywacze-mgiel

    OdpowiedzUsuń
  20. W Polsce ukazał się w magazynie Green2 artykuł o bardzo ciekawym pomyśle
    Sahara Forest Project (opracowanie Marcin Agopsowicz)
    "Zdaniem twórców projektu, receptą na kryzys wodny jest pozyskiwanie wody pitnej z wody morskiej. Przyjazny środowisku system Seawater Greenhouse, naśladujący naturalny cykl hydrologiczny, pozwala niewielkim kosztem uzyskać słodką wodę z wody morskiej, przy jednoczesnym nawodnieniu upraw."

    a tu link do pdf-u po angielsku http://www.seawatergreenhouse.com/Downloads/Sahara%20Forest.pdf
    Jak dla mnie rewelacja i kilka znaków zapytania.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cenną rośliną do zalesiania pustyni , znoszącą suszę i zasolenie , duże wahania temperatury jest saksauł . Żyje kilkadziesiąt lat , formuje kilkumetrowe krzewiaste kępy , stanowi pożywienie dla zwierząt , dostarcza ludziom opału . Niestety nie wiem czy możliwa jest jego uprawa w Polsce .

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę, że w Polsce aż takich ciężkich warunków klimatycznych nie mamy. Nie mniej zawsze dobrze jest mieć więcej ciekawych roślin jak mniej...

    OdpowiedzUsuń
  23. Przykład upadku farm w Kalifornii z powodu administracyjnej decyzji o zaprzestaniu dostarczania wody

    http://hotair.com/archives/2010/04/30/the-dust-bowl-congress-created/

    i jeden z komentarzy do tego tekstu

    How to destroy the United States of America:

    Elect a charlatan with no documentable history who can hypnotize the masses with vague rhetoric and empty promises – check

    Destroy wealth and move to control corporate and individual income – check

    Takeover healthcare as a means of controling the population and eliminating undesirables – check

    Control the water and food supply to keep the masses at your mercy: weak, hungry and desperate – check

    Nationalize the energy industry by any means necessary (false flag or happy accident). Send in SWAT teams instead of environmental problem solvers. Control the ability of citizens to move via price inflation or product rationing – check

    Yeah, I’d say we are on our way to a third world totalitarian regime.

    OdpowiedzUsuń