niedziela, 6 czerwca 2010

Permakultura i leśne ogrody cz. 9 - gryzonie w ogrodzie.

Jedną z niewielu wad ściółkowania jest zwiększenie się populacji gryzoni, którym taka ściółka zapewnia idealne warunki do życia i rozmnażania się. Problem ten jest szczególnie dotkliwy w sadach czy leśnym ogrodzie, gdzie gryzonie są w stanie podgryźć korzenie drzew i krzewów owocowych do tego stopnia, że rośliny te zamrą. Mogą one zatem spowodować duże straty - zarówno pieniędzy jak i co nawet cenniejsze - czasu.


W tym angielskim leśnym ogrodzie problemu z gryzoniami nie ma, gdyż występuje w nim bogactwo rożnego rodzaju roślin, których korzenie gryzonie preferują nad korzenie produktywnych drzew i krzewów. Inna sprawa, że tam zimą rzadko kiedy śnieg mają :)

By problem ten rozwiązać należy naszego "wroga" zrozumieć. Konkretnie trzeba dowiedzieć się dlaczego korzenie drzew i krzewów są podjadane przez gryzonie?



Należy zrozumieć, że myszy, nornice, karczowniki nie robią szkód specjalnie, żeby nam na złość zrobić, tylko robią to głównie z głodu. Drugi potencjalny powód to potrzeba stępienia zębów, które gryzoniom rosną przez całe życie.

Zatem jeśli wyściółkujemy  tradycyjny sad to stworzymy gryzoniom dobre warunki do życia i rozmnażania, jednocześnie niszcząc wszelkie inne rośliny niż nasze produktywne rośliny uprawne. To sprawi, że jedynym źródłem żywności dla zwiększonej populacji gryzoni zimą staną się... korzenie drzew i krzewów. Tych posadzonych przez nas.

Jak można zatem temu zaradzić?


Trzeba dosadzić jakichś innych roślin. najlepiej takich, które gryzonie lubią - różnego rodzaju bulwy czy rośliny o grubych i wartościowych (z punktu widzenia gryzonia) korzeniach. Najlepiej by korzenie te miały lepsze wartości odżywcze niż korzenie drzew.

Oto kilka propozycji:

Warto wiedzieć, że te "chwasty" są zwykle dobrymi dynamicznymi akumulatorami - sprawiają, że z głębszych warstw gleby wydobywane są niedostępne dla drzew i krzewów owocowych minerałów. Kolejną korzyścią są ich potencjalne właściwości zdrowotne i kulinarne dla właściciela leśnego ogrodu - takie "chwasty" stanowią ważną część naturalnej apteczki pierwszej i późniejszej pomocy.

Inną taktyką "na gryzonie" jest sadzenie roślin odstraszających te szkodniki, takich jak:
  • bazylia - raczej w słonecznej części leśnego ogrodu
  • cebula, czosnek czy czosnek niedźwiedzi
  • mięta
Kolejną propozycją jest wypas w okresie jesiennym kur i świń w danym fragmencie leśnego ogrodu. W tym przypadku "szkodniki" zmieniają się w ceną, bogatą w białko paszę. Przy okazji takiego wypasu zwierzęta zjedzą również spady co sprawi, że i innych szkodników w następnym roku będzie mniej.

7 komentarzy:

  1. Witam,

    Polecam sadzić narcyzy przy drzewkach.

    Mark0wy

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesuje mnie leśny ogród ale czy można go tak zaprojektować aby był jak najbardziej produktywny oraz tak żeby zbiór był maszynowy ? Pisałeś kiedyś np o siewniku który zwiększał poziom materii organicznej.

    Pozdrawiam Piotr

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Markowy za sugestię.

    @Piotr

    Siewnik sam w sobie nie zwiększa poziomu materii organicznej, to odpowiednie stosowanie kultywatora czy jeszcze lepiej specjalnego pługu keyline (został on stworzony właśnie do tego celu) sprawia, że jeśli zrobimy to w odpowiednim czasie, to poziom materii organicznej z szybko się zwiększy. Polecam przeczytanie tego wpisu:
    http://permakulturnik.blogspot.com/2010/02/projektowanie-keyline-cz3.html
    i wszystkich innych oznaczonych "keyline" oraz "holistyczne zarządzanie ziemią" (w lewym górnym rogu bloga jest wyszukiwarka.

    Leśny ogród przystosowany na skalę komercyjną to różnego rodzaju systemy agroleśnicze. By rozszerzyć wiedzę an ten temat proszę przeczytać ten wpis:
    http://permakulturnik.blogspot.com/2009/11/permakultura-i-agrolesnictwo.html
    W skrócie agroleśnictwo to połączenie uprawy drzew oraz innej działalności rolniczej np. sad w którym wypasa się gęsi albo hodowla orzechów i uprawa zboża/warzyw/ziół w międzyrzędach.
    Dzięki temu zarządzanie takim systemem jest prostsze co za tym idzie łatwiejsze do zmechanizowania.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy zjadanie gryzoni przez swinie nie zwieksza niebezpieczenstwa zachorowania tych ostatnich na wlosien? Ostatnio zastanawia mnie ta kwestia - konkretnie chorob na ktore moga zapasc swinie przy takim wypasaniu.

    Adam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście istniej takie niebezpieczeństwo. Nie mniej świnie "konwencjonalne" również mogą zjadać gryzonie, dla których chlewy to dość dobre środowisko życia w którym zwykle jest sporo jedzenia. Dotyczy to zwłaszcza "średnio" intensywnej hodowli.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah te gryzonie, ciężko bez nich żyć, z nimi jeszcze gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzie tak bardzo walcza ze wszystkimi gryzoniami, a wystarczy poznać ich naturę :)

    OdpowiedzUsuń