wtorek, 9 lutego 2010

Dynamiczne akumulatory

To nie żaden chwast, tylko wartościowy dynamiczny akumulator.


Dynamiczny akumulator - ta dość dziwna nazwa nie jest określeniem jakiegoś nowego szybko ładującego się rodzaju akumulatora samochodowego. Nie ma nawet nic wspólnego z prądem elektrycznych.

Dynamiczny akumulator z ang. (Dynamic accumulator) to roślina, która ma zdolność do akumulacji (stąd nazwa:) określonych pierwiastków z gleby. Często wykorzystuje się je w projektowaniu permakulturowym tworząc gildie roślinne.
Dynamiczne akumulatory często są to rośliny pionierskie, jeszcze częściej nazywane są po prostu...chwastami.

Istotą skuteczności dynamicznych akumulatorów jest ich możliwość wzrostu na glebach ubogich w różne pierwiastki, które one mają zdolność akumulacji. Jako, że są wyspecjalizowane w zdobywaniu poszczególnych pierwiastków (niektóre są dobre w akumulacji kilku różnych), to po uschnięciu lub ścięciu danej rośliny jej biomasa zawiera pierwiastki, których w glebie brakuje. Zatem po użyciu danej rośliny jako ściółki, pozostawieniu jej w miejscu gdzie uschła (na zimę np.) lub po tym jak jakieś zwierzę wydali w formie odchodów daną roślinę, pierwiastki zawarte w danej roślinie będą znajdować się na powierzchni gleby. Na dodatek znajdują się one wtedy w bardzo łatwo dostępnej formie.

Zwykle dynamiczne akumulatory mają głęboki, palowy system korzeniowy. Cykoria podróżnik lub żywokost lekarski ponad 2m. W ten sposób rośliny te "wykopują" minerały, które w innym wypadku byłyby niedostępne dla drzewek owocowych, których system korzeniowy sięga do głębokości 30-40 cm. Żywokost lekarski możne zapobiegać nawet zanieczyszczeniom wód gruntowych. Dzięki temu, z czasem umożliwiają kolonizację danego terenu, przez rośliny o większych wymaganiach glebowych. My możemy celowo je posadzić w swoim ogrodzie, by utrzymać w nim żyzność.

Oto lista roślin zielnych używanych jako dynamiczne akumulatory, literka po nazwie łacinskiej to symbol pierwiastka jaki dana roślina akumuluje szczególnei dobrze. Listę znalazłem na stronie Earth Conservation:

Rośliny gromadzące substancje mineralne
- Achillea millefolium (Krwawnik pospolity: K, P, Cu)
- Allium schoenoprasum (Szczypiorek: K, Ca)
- Chamaemelum nobile (Rumian szlachetny: K, P, Ca)
- Glycyrrhiza glabra (Lukrecja: P, N2)
- Medicago sativa (Lucerna siewna: Fe, N2)
- Mentha pipperita (Mięta pieprzowa: K, Mg)
- Nasturtium officinale (Rukiew wodna: K, P, Ca, S, Fe, Mg, Na)
- Rumex spp. (Szczaw: K, P, Ca, Fe, Na)
- Symphytum spp. (Żywokost: K, P, Ca, Cu, Fe, Mg)
- Taraxum officinale (Mniszek lekarski, mlecz: K, P, Ca, Cu, Fe)
- Urtica dioica (Pokrzywa: K, Ca, S, Cu, Fe, Na)

Rośliny gromadzące fosfor
- Achillea millefolium (Krwawnik pospolity)
- Allium schoenoprasum (Szczypiorek)
- Betula spp. (Brzoza)
- Chamaemelum nobile (Rumian szlachetny)
- Glycyrrhiza glabra (Lukrecja)
- Juglans spp. (Orzech)
- Lupinus spp. (Łubin)
- Medicago sativa (Lucerna siewna)
- Melilotus alba (Nostrzyk biały)
- Melilotus officinalis (Nostrzyk żółty)
- Melissa officinalis (Melisa)
- Mentha pipperita (Mięta pieprzowa)
- Nasturtium officinale (Rukiew wodna)
- Rumex spp. (Szczaw)
- Satureja spp. (Cząber)
- Stellaria media (Gwiazdnica pospolita)
- Symphytum spp. (Żywokost)
- Taraxum officinale (Mniszek lekarski, mlecz)
- Tilia spp. (Lipa)
- Trifolium spp. (Koniczyna)
- Urtica dioica (Pokrzywa)
- Vicia spp. (Wyka)

Jak widać lista jest bardzo bogata, dużo z tych roślin to po prostu użyteczne zioła, większość z nich daje również nektar dla pożytecznych os, czy złotooków.

Idealnie komponują się do leśnego ogrodu, zapewniając wielorakie korzyści taki jak:

-źródło pożywienia i leków dla ludzi i dzikiej przyrody
-źródło żyzności gleby
-poprawiają jakość innych plonów
-zwiększają wydajność z ha (różnych rodzajów plonów)
-zmniejszają nakład pracy
-zmniejszają koszty utrzymania systemu


Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii.

A Ty co o tym myślisz?

14 komentarzy:

  1. Witam Wojtku.
    Mam inne zapytanie niż tytuł wpisu.
    Czy liście z orzecha włoskiego da się wykorzystać na ściółkę/kompost. Czytałem że, liście orzecha włoskiego zawierają bardzo dużo garbników i innych związków długo rozkładających się, przez co proces rozkładu całych liści następuje raczej opornie. Liście orzecha włoskiego zawiera 5-hydroksy-1,4-naftochinon - substancję działającą niekorzystnie na rośliny w sąsiedztwie orzecha, która spowalnia ich wzrost.Może to dlatego kompost z liści orzecha włoskiego uważany jest za niepożądany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie części orzecha włoskiego zawierają juglon - substancję, która osłabia, czy nawet hamuje wzrost niektórych rodzajów gatunków roślin (pewnie to jego chemiczną nazwę podałeś;). Najwięcej juglonu posiadają i wydzielają jednak korzenie orzecha.
    Niekorzystny wpływ orzecha na niektóre rośliny wiąże się z juglonem właśnie oraz z dużą ilością wody, którą orzech pobiera.

    Odpowiadając na Twoje pytanie, da się wykorzystać na kompost liście orzecha włoskiego. Możliwe tylko, że z powodu tego właśnie juglonu ich rozkład zajmie trochę dłużej. Z czasem jednak się rozłoży. By przyspieszyć proces warto zadbać o odpowiedni stosunek węgla do azotu i inne warunki prawidłowego kompostowania.

    Najlepszym rozwiązaniem jest zostawienie liści orzecha tam gdzie one spadły - pod drzewem, ewentualnie zgrabienie ich ze ścieżek itp.

    Jeśli natomiast masz dostęp do dużej ilości liści orzecha włoskiego powiedzmy od sąsiadów, to zawsze możesz mieć dwie pryzmy kompostowe - jedną szybko rozkładającą się bez liści orzecha włoskiego druga, wolniej z liśćmi.

    Ogólnie jednak robienie kompostu dla samego robienia kompostu się nie opłaca - lepiej wykorzystać materię organiczną jako ściółkę, no chyba, że potrzebujesz kompost do wysiewania nasion, produkcji ciepła, aktywnie napowietrzanej herbatki kompostowej... Robienie kompostu dla samego robienia kompostu to po prostu strata czasu, no chyba, że to lubimy (jak np. ja :)

    Kilka roślin odpornych na juglon:
    bez czarny, morwy, kolcowój pospolity (goji), oliwniki, rokitnik zwyczajny (chyba).

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłem ciekawy test, jak sprawdzić, czy kompost z liści orzecha włoskiego nie będzie szkodliwy dla innych roślin. Należy spróbować w nim wysiać nasiona pomidora. Jeśli wzejdą, to jest ok również dla innych roślin.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spotkałam się z opinią, że to inny gatunek orzecha zawiera szkodliwy juglon - mianowicie orzech czarny ( Juglans nigra). Orzech włoski ( Juglans regia) jest niewinny :) Pod moimi orzechami włoskimi chwasty sobie w najlepsze rosną - o ile im tylko pozwoli na to ograniczony dostęp światła, bo orzechy mają przecież bardzo gęste korony.

    Pozdrawiam - eko - Wielkopolanka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, orzech włoski to pikuś przy czarnym;)
    Juglans nigra pochodzi z USA :) - tam to wszystko mają większe, mocniejsze i bardziej niszczycielskie. Swoją drogą orzech czarny, czy włoski też są swojego rodzaju dynamicznymi akumulatorami, bo posiadają głęboki system korzeniowy.

    Warto dodać, że oliwniki przyspieszają wzrost wegetatywny orzechów o około 30%, gdyż wiążą azot. Same są odporne na juglon. Podobny efekt będzie miał (chyba) rokitnik zwyczajny.

    Zna ktoś może jakieś jadalne/użytkowe pnącze, co wytrzyma towarzystwo orzecha?

    Również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Pikuś ;)

    Ja wątpię czy cokolwiek wytrzyma towarzystwo orzecha - jeśli już nie z powodu juglonu, to z powodu żarłoczności orzecha - to znany pijak i pasibrzuch o rozległym i głębokim systemie korzeniowym. A tp pnącze to ma rosnąć na ścianie budynku, trejażu czy wprost na orzechu ?

    ...ale będziemy zdrowi :) Podrawiam po raz kolejny ;)

    eko - ziomalka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie źródła mówią, że sąsiedztwo orzecha czarnego ma dużo mocniejszy wpływ na rośliny, które nie są odporne na juglon niż orzech włoski. Zasięg oddziaływania dorosłego orzecha czarnego sięga 20-30 metrów poza linię korony, także to coś znaczy :)
    Rzeczywiście, rośliny w towarzystwie wszystkich rodzajów orzecha nie mają lekko - ciemno, sucho, "głodno", jeszcze chemikalia rozsypują...

    A pnącze to jak znasz do każdej z opcji, które wymieniłaś.

    No rzeczywiście, sobie słodzimy i zdrowymi niesamowicie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. cytat z muratora:
    Fermentowany nawóz kurzy


    2 kg suchego nawozu (do kupienia w małych workach w sklepach ogrodniczych),
    10 l wody.
    Nawóz zalać wodą. Po upływie trzech tygodni, gdy mieszanka przefermentuje (na powierzchni przestaną pojawiać się pęcherzyki gazu), nadaje się do użycia. Stosuje się ją w dużym rozcieńczeniu – 1 l na 20 l wody, 2-3 razy w ciągu sezonu. Rośliny podlewamy ostrożnie, tak żeby nie moczyć liści.

    Nawóz z pokrzywy

    1 kg świeżych pokrzyw,
    10 l wody
    Pokrzywy pociąć i wrzucić do wody. Pozostawić na dwa tygodnie, w tym czasie kilka razy dokładnie przemieszać. Gdy na powierzchni nie będzie już pęcherzyków gazu – nawóz jest gotowy. Stosuje się go w rozcieńczeniu 1 l na 10 l wody, 2-3 razy w ciągu sezonu. Można nim opryskiwać całe rośliny. Preparat ten, poza tym że dostarcza roślinom minerałów, ogranicza występowanie mszyc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki shark

    Sam stosowałem z dobrym skutkiem gnojówkę z pokrzyw. Nawet mam ją jeszcze na balkonie. Jest taka wydajna, że moja to zrobiona była w kilku baniakach 2 lata temu...
    Jeszcze tak jeden mi został.

    OdpowiedzUsuń
  10. kupiłam Gojie w doniczce w Merlinie w lutym do tej pory nie wypuśćiła listeczka jak dalej a takszukałam przez wiele lat tego krzewu proszę o porade

    OdpowiedzUsuń
  11. Najprawdopodobniej już nie przeżyje. Z tego co widziałem, to dziczka kolcowoju pospolitego już nawet kwitnie...

    Jeśli Pani chce to bardzo prosto można wyhodować goji z nasion. Wystarczy kupić suszone jagody goji, wrzucić kilka do kubka z wodą na 2-3 godziny (aż zmiękną). Następnie wydłubujemy nasiona. Z jednej jagody powinno być około 20-30. Po wysianiu powinny zacząć kiełkować po 10-14 dniach. Moje wysiane we wrześniu 2009 mają już z 40 cm.

    Pisałem trochę o goji na moim drugim blogu:
    http://roslinyuzytkowe.blogspot.com/2009/11/kolcowoj-pospolity.html

    Mam nadzieję, że pomogłem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja byłam przekonana, że tylko i wyłącznie tak nazywają się akumulatory dające nam moc. Zresztą nawet czytałam niedawno na stronie https://techunbox.pl/akumulatory-litowo-jonowe-poznaj-ich-zastosowanie o tym jakie zastosowanie mają akumulatory litowo-jonowe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zazwyczaj zbieram nasiona łubinu, suszę i rozrzucam je na grządki wczesną wiosną. W między czasie sadzę warzywa a jak łubin już podrośnie to przycinam nad ziemią. Korzeń zostaje i oddaje azot a to co nad ziemią do kompostu. Nie zostawiam zielonych cześci roślin na grządce bo ślimaki gromadzą się na ucztę.

    OdpowiedzUsuń