piątek, 4 czerwca 2010

Żywa, martwa i bardzo martwa - jak użyźnić jałową glebę

Grzyby ożywiają ponownie martwą materię organiczną
Żywa, martwa i bardzo martwa to określenie na różne stadia "życia" materii organicznej w glebie. Ten bardzo nienaukowy podział bardzo obrazowo przedstawia nam o czym mowa.

Część "żywa" to np. korzenie roślin, dżdżownice, bakterie, grzyby, roztocza, owady... Słowem wszystko co jeszcze żyje.

Część "martwa" to liście leżące na powierzchni gleby, słoma, odchody zwierząt, szczątki zwierząt czy bakterii... Tą części materii organicznej można łatwo zaklasyfikować - to co widzimy już nie żyje, ale możemy rozpoznać jak dany organizm/część wyglądała za życia.

Część "bardzo martwa" to szczątki roślinne, zwierzęce czy inne z których nie da się rozpoznać czym dana rzecz była - dany fragment jest tak przetworzony, że nikt nie jest w stanie rozpoznać jak wyglądała forma wyjściowa (żywa). Do tej część materii organicznej należy humus (próchnica). Tylko mała część materii organicznej zamienia się w humus - stabilną formę materii organicznej.

Zdrowa gleba powinna zawierać wszystkie ww. formy materii organicznej. Jeśli którejś formy materii organicznej jej brakuje, to nasza gleba jest... wybrakowana i nie możemy osiągnąć "pełnej mocy produkcyjnej". Przykładowo jeśli właśnie skończyliśmy budowę domu i zamiast gleby mamy twór, którego skałą macierzystą jest urbanit ;) - ubita mieszanina gruzu, piasku i cementu to trudno oczekiwać by taka "gleba" dała nam jakiekolwiek plony - brakuje jej wszakże wszystkich trzech form materii organicznej. Samo dodanie jakiejś ściółki organicznej (słomy, kory, zrębków, liści...) nie sprawi, że w pierwszym roku osiągniemy jakieś niesamowite rezultaty - nasza składająca się z materii organicznej drużyna działa tylko na 1/3 gwizdka. W tym momencie mamy dopiero "martwą" część. By przyspieszyć tempo z jakim poprawia się nam żyzność gleby można zaszczepić (czyli dodać "żywy" część) naszą ściółkę kompostem, obornikiem, EM, albo jeśli jesteśmy oszczędni i mamy mało kompostu Aktywnie Napowietrzaną Herbatką Kompostową. Jeżeli nie mamy żadnej z tych rzeczy, to warto dorzucić choć pod ściółkę choć kilka szpadli żyznej ziemi z ogródka sąsiada.

W przypadku gdy nam się spieszy z wytwarzaniem gleby (na małym obszarze) możemy użyć również odpowiednio przygotowany węgiel by nasza gleba jeszcze szybciej osiągnęła swój maksymalny potencjał (w tym przypadku węgiel to "bardzo martwa" część naszej materii organicznej. Z racji ceny takiego kompleksowego ulepszenia najlepiej skupić się na ogrodzie warzywnym, bardzo drogich uprawach komercyjnych czy terenie w permakulturowej pierwszej i drugiej strefie.

W warstwach wyglądać to będzie tak (zaczynając od najniższej):
  1. urbanit lub inna mało żyzna gleba
  2. nasączony węgiel 2 - 10 cm
  3. kompost/ziemia 10+ cm
  4. ściółka 2 - 20 cm

Jeśli mamy żyzną glebę a nie będziemy dodawać odpowiedniej ilości materii organicznej (czyli części martwej) to z czasem żyzność tej gleby spadnie. Podobnie niektóre zabiegi agrotechniczne np. oranie źle wpływa na życie glebowe - przecinane zostają grzybnie, dżdżownice giną, organizmy beztlenowe są wystawiane na działanie toksycznego dla nich tlenu... Zanim przekopiesz jakąś grządkę. Zastanów się czy to jest najlepsze rozwiązanie. Całkiem możliwe, że to targnięcie się na żywą materię organiczną nie jest najlepszym rozwiązaniem - przykładowo możemy pozabijać dżdżownice, które dbają o drenaż lub poprzerywać grzybnie grzybów mikoryzowych, które ułatwiają wzrost wielu roślinom.

Warto zaznaczyć, że każde za stadiów materii organicznej w glebie inaczej (choć pozytywnie) wpływa na zaopatrzenie roślin w wodę:
  • Część żywa: Przykładowo dżdżownice poprawiają drenaż. Bakterie wytwarzają chelaty - śluzy, które sprawiają, że zwiększa się pojemność wodna gleby oraz jej struktura. Grzyby mikoryzowe dostarczają roślinom w zamian za cukry wodę
  • Część martwa: Ściółka na powierzchni gleby sprawia, że powierzchnia gleby tak szybko nie wysycha. Służy również za pokarm dla dżdżownic, grzybów i innych pożytecznych organizmów.
  • Część bardzo martwa: Różne formy humusu mają zdolność do wiązania wody w ilości od 5 do nawet 12 razy większej niż waga tego humusu.
Jeśli aż tak bardzo Ci się nie spieszy wystarczy że posadzisz jakieś rośliny pionierskie - z czasem część żywa zmieni się każdą inną...

2 komentarze:

  1. Znalazłem ładne motto na blogu

    http://onestraw.wordpress.com/sub-acre-ag/re-building-soil/

    " Feed the Soil, not the Plant! "

    Nie wiem czy był linkowany , ale ciekawy .

    OdpowiedzUsuń
  2. Też już nie pamiętam. Nie mniej jest od dawna w blogrolu :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń