Na zdjęciu przedstawiony jest ten sam gatunek trawy. Różnica polega na tym, jak są użytkowane. Ta po lewej jest ciągle przycinana, tej po prawej pozwolono dorosnąć do maksymalnej wielkości. Większa część tych korzeni (po prawej) może być trzy razy w roku auto-amputowana bez szkody dla rośliny. Drastycznie zwiększy to poziom materii organicznej w glebie.
W poprzednim wpisie o Holistycznym zarządzaniu ziemią dowiedzieliśmy się, że ilość zwierząt na pastwisku nie ma wpływu na przepasanie pastwiska.
Dla przypomnienia podam warunki w których dochodzi do nadmiernego spasania:
- Zbyt długie wystawienie roślin na spasanie przez zwierzęta
- Zbyt krótki okres między pierwszym spasaniem a następnym
- Krowa zostaje na pastwisku zbyt długo. Przez to roślina po pierwszym ugryzieniu przez krowę zaczyna odrastać. Jako, że roślina odrzuca zdecydowaną większość korzeni, do wzrostu wykorzystuje zapasy energetyczne będące w tych korzeniach co pozostały oraz w kłączach i łodydze (zależnie od gatunku). Jeśli zostanie ugryziona w krótkim czasie po raz drugi nie ma już zapasów - musi korzystać tylko z fotosyntezy. Ta zaś jest znacznie ograniczona z powodu...odgryzienia liści i łodyg przez krowę. Efektem jest wolny wzrost rośliny. Jeśli działanie to się powtarza regularnie, to wkrótce roślina przestaje mieć energię do odrastania i zanika na pastwisku. Tego rodzaju działanie może dokonać jedna krowa.
- Krowa powraca na pastwisko zbyt szybko. Powoduje to niepełną regenerację systemu korzeniowego oraz mniejsze przyrosty rośliny. Wynika to z tego, że części asymilacyjne - głównie liście (przetwarzające energię słoneczną na materiały zapasowe) nie zdążyły wytworzyć odpowiedniej ilości energii, by zregenerować zapasy (korzeniach, łodygach, klaczach). Efektem jest wolniejszy wzrost roślin po zgryzieniu lub z czasem śmierć rośliny.
- Specyficzne dla obszarów gdzie występuje zima (np. Polska;) to nadmierne wypasanie pastwiska wiosną - jeśli rośliny zostały spasane jesienią i nie zdążyły odbudować zapasów przed zimą.
Allan Savory opisuje dlaczego dochodzi do nadmiernego spasania.
Z jego wykładu płyną następujące wnioski:
- Zwierzęta nie powinny być na danej kwaterze pastwiska dłużej niż trzy dni
- Kwater powinno być możliwie dużo - on mówi o kilkuset (bo zarządza parkiem narodowym) w warunkach Polskich powinno być tych kwater kilkadziesiąt.
A Ty co o tym myślisz?
Cytuję:
OdpowiedzUsuń"Jako, że roślina odrzuca zdecydowaną większość korzeni"
Co to za proces, w jaki sposób, po co i w jakich okolicznościach roślina odrzuca (jak rozumiem, swoje własne) korzenie?
Z racji tego, że aparat asymilacyjny (głównie liście) jest zbyt mały do utrzymania takiej masy korzeni. Do podtrzymywania "życia" korzeni i procesów metabolicznych potrzebna jest energia. Roślina zwyczajnie nie ma potrzeby posiadania tak rozległego systemu korzeniowego.
OdpowiedzUsuńMożna to obrazowo porównać do człowieka, który ma wóz z końmi. Na wozie ma cenny towar. Niestety jego konie padają - sam nie uciągnie wozu, więc woźnica bierze co jest najcenniejsze i idzie do wsi to sprzedać, po czym kupuje konie i wraca do wozu. Pchanie wozu (utrzymywanie korzeni) byłoby zbyt ciężkie i zajęłoby dużo więcej czasu, niż taka "wizyta w wiosce"
Proces "odrzucania korzeni" zachodzi w ciągu kilku godzin po ścięciu roślin. Polega na zaprzestaniu oddychania (komórkowego) nadmiaru korzeni.
OdpowiedzUsuńNo i po jakimś czasie roślinki mają szansę na powrót 'zjeść' to, co zostało w glebie z amputowanych własnych korzeni.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie szybko, bo jest to sposób na trwałe zwiększenie poziomu materii organicznej w glebie. Spora część z tych korzeni zostaje przekształcona w próchnicę. Jednak w trakcie tego przekształcania gleba wprost tętni życiem, więc różne pierwiastki są pod wpływem enzymów różnych mikroorganizmów uwalniane ze skały macierzystej.
OdpowiedzUsuńZ każdym takim cyklem gleba staje się żyźniejsza.
To trochę taki jeszcze nie wyjaśniony przez naukę fenomen. Jean Pain "nawoził" pola i ogród kompostem powstałym z zrębków drzew. Zawartość składników odżywczych dla roślin (NPK) była bliska zeru, a jednak rośliny rosły bardzo dobrze.
@WM: ciekawa sprawa z tym eksperymentem Pain'a (brak NPK). Masz jakieś odnośniki/więcej info?
OdpowiedzUsuńJego książka "Another Kind of Garden" zawiera dużo informacji na ten temat.
OdpowiedzUsuńZdobywanie azotu jest poniekąd wytłumaczone przez wolnożyjące bakterie wiążące azot, z tym, że szacuje się ich wydajność na kilka kg na ha/na rok.
Podobnie ludzie, którzy ściółkują samą słomą osiągają dobre efekty - po roku wytwarza się już spora warstwa humusu.
Kurczę, nawet w rolnictwie jest tyle zagadek... niesamowite!
OdpowiedzUsuńRacja, co ciekawe większość z tych badań jest robiona bez państwowej, czy korporacyjnej kasy.
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłem na zdjęciach, to gałęzie na te zrębki były ścinane w czasie wegetacji razem z sokami i liśćmi, myślę że to miało jakieś znaczenie, jeśli chodzi o azot itp.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże być Anonimowy, a może trzebież robiona była zimą, bo latem może się las łatwo zapalić od pił i silników. Jeszcze inna opcja, to fakt, że w Prowansji to klimat śródziemnomorski panuje i wiele roślin wiecznie zielonych tam mają.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o to, że te gałęzie, a później zrębki mają coś jeszcze poza drewnem.
OdpowiedzUsuńZima zimą, ale facet (na zdjęciach w tej książce) pracuje na krótki rękawek:)
Chodziło mi o to, że na ścinki idzie nie tylko samo drewno, ale i liście, a Ty mi tu o jakiejś zimie.
OdpowiedzUsuńZima zimą, ale ten facet (na zdjęciach w książce) pracuje na krótki rękawek:)
Jakby nie było liście też nie mają za dużo azotu i innych pierwiastków.
OdpowiedzUsuńSorki coś mi się z dublowało:)
OdpowiedzUsuńCiekawe artykuły o terra preta
OdpowiedzUsuńhttp://scaf.i8.com/TerraPretaSoils.html
i inne o CO2
http://scaf.i8.com/SoilRecovery.html
http://scaf.i8.com/Index.html
Miałbym małą prośbę. Mógłbyś komentować na nowym blogu? Pomoże to w jego wypromowaniu...
OdpowiedzUsuńDzięki Cedric za ciekawe artykuły.
Wynika z tego, że lepiej używać miału węglowego. To dobrze, bo ten jest przecież najtańszy, no i jak się okazało z tego artykułu również najlepszy. Sam zakupię pewnie z tonę miału do ogródka. Z transportem jakieś 300 zł a korzyść przy nieprzekopywaniu pewnie z kilkadziesiąt lat będzie się utrzymywać.