Zlewnia teoretycznego strumienia. Dobrze byłoby przeszkodzić szybkiemu spływowi wody...
Ostatnio ponownie przeczytałem książkę Brada Lancastera "Rainwater harwesting for Drylands and Beyond. Postanowiłem przetłumaczyć i przedstawić Czytelnikom bloga jego 8 zasad skutecznego zbierania desczówki. Zasady te są uniwersalne - dotyczą zarówno 200 metrowej działki jaki i gospodarstwa o powierzchni kilkudziesięciu tysięcy ha (takich w Polsce raczej nie mamy:)1. Zacznij od długiej obserwacji i rozmyślań.
Zacznij obserwować swoją "zlewnię" (obszar z którego woda spływa do danego jeziora,rzeki, bagna).
Gdzie woda spływa, gdzie się magazynuje? Gdzie zachodzi erozja? Gdzie podczas deszczu płynie szybko? Pamiętaj, że woda to oportunista - płynie po najmniejszej linii oporu.
2.Rozpocznij gromadzić deszczówkę w najwyższym punkcie, w miarę jak wyczerpałeś potencjał "na górze" schodź w dół.
To bardzo ważna zasada. Zwykle na górze mamy mniej wody, zatem łatwiej jest nad nią zapanować, niż na dole. Im wyżej wodę zmagazynujemy tym większym potencjałem dysponujemy. Jeśli wodę będziemy gromadzić "do góry" to możemy użyć grawitacji do nawadniania. Jeśli będziemy mieć ją na dole, to będzie trzeba korzystać z pomp, a to wiąże się z kosztami. W przypadku przeciętnej malej działki często najwyższym punktem jest dach.
3.Zacznij od małych i prostych metod.
Jako pierwszą konstrukcję zatrzymującą wodę nie buduj zapory Hoovera czy Tamy Trzech Przełomów. Niech pierwszą Twoją konstrukcja będzie mały swale, czy zbiornik na deszczówkę. 10 małych robót ziemnych jest wydajniejsze niż 1 duża. W przypadku niepowodzenia, czy błędu w budowie dużo łatwiej naprawić czy poprawić małą konstrukcję niż giganta.
4.Spowolnij i rozprowadź wodę oraz spraw, że woda wsiąknie w ziemię.
Wydłuż maksymalnie bieg wody po Twojej posesji. Woda powinna powoli meandrować po Twojej posesji. Im wolniej woda porusza się, tym mniejszą siłę wymywania ma. oznacza to, że w ten sposób woda wymyje mniej materii organicznej z Twojej posesji a co się z tym wiąże stracisz mniej żyzności. Woda powinna powoli przesiąkać przez glebę, a nie spływać po niej. Warto również sprawić, że zostanie rozprowadzona po całej posesji.
5. Zawsze zaplanuj co stanie się z nadmiarem wody i wykorzystaj ten nadmiar wody jako zasób.
Planuj wszystkie struktury ziemne tak, by były w stanie poradzić sobie z nadmiarem wody. Najlepiej ten nadmiar wody ukierunkować do... następnej struktury magazynującej wodę.
Druga część cyklu o oszczędzaniu i magazynowaniu wody w ogrodzie.
6. Stwórz żywą gąbkę.
Zwiększenie poziomu materii organicznej w glebie sprawi, że woda będzie wsiąkała w glebę a nie po niej spływała. Żyzna gleba o wysokim poziomie materii organicznej, to najlepszy i najtańszy "magazyn" wody dla roślin. 1 g humusu jest w stanie utrzymać 4-12 g wody. Regularnie dodawaj materie organiczną do gleby. Jeśli nie jesteś w stanie dodawać ściółki to spraw, by coś na tej glebie rosło. Ściółka ochroni również glebę przed wysychaniem. Goła gleba szybciej wysycha niż gleba na której coś rośnie. Materia organiczna sprawi, że gleby piaszczyste będą lepiej utrzymywać wodę w glebie, a na ciężkich glebach poprawia to drenaż.
7.Maksymalizuj korzystne relacje między elementami systemu poprzez spiętrzanie funkcji.
Patrz na swoją posesję całościowo, nie tylko na wodę. Umieszczaj struktury ziemne np. swale, tam gdzie będą zasilać potrzebujące tej wody drzewka, czy krzewy owocowe. Innym przykładem jest zbiornik na deszczówkę, który może zapewniać prywatność i służyć za podpórkę do uprawy jadalnych pnączy. Nadmiar wody może być wykorzystany do napełnienia stawu, w którym możesz hodować np. ryby.
8.Ciągle sprawdzaj, udoskonalaj i obserwuj swój system.
Niekoniecznie to co stworzymy będzie od razu doskonałe...Warto zatem wrócić do zasady pierwszej, nawet już po wykopaniu swalei, usypaniu wałów i usytuowaniu zbiorników na deszczówkę... Zwykle pojawią się nowe możliwości, których nie uwzględniliśmy na początku.
A Ty co o tym myślisz?
Warto przeczytać:
Niezmienność rzeczy
Droga jako struktura przeciwdzałająca erozji, pożarom, suszy i powodzi
Właśnie obejrzałem kilka pierwszych odcinków z animowanej serii "Była sobie ziemia".
OdpowiedzUsuńSporo czasu poświęcono w nich wodzie, a wiele rozwiązań tam pokazanych jest żywcem wziętych z permakultury.
Oczywiście wiele jest uproszczeń, ale to w końcu musi być zrozumiałe dla dzieci. Z tego, co dążyłem zaobserwować po reakcjach małej widowni, jest to świetnie przez nią odbierane :)
Racja, w sumie te roboty ziemne to fajna zabawa. Ma się usprawiedliwienie do tego, że człowiek się w błocku babra, nawet jak jest dorosły :D
OdpowiedzUsuń