niedziela, 14 lutego 2010

Permakultura, Walentynki i o tym jak można wykorzystać system?

Projektując, czy działając starajmy się być w samym środku...
Dziś Walentynki, więc za dużo o kompoście, oborniku i dżdżownicach nie będzie :)

Z tej okazji chciałbym przypomnieć o etyce permakulturowej, gdy będziemy kupować prezenty, kwiatki...
Przypomnę, że etyka permakultury opiera się na 3 prostych zasadach:
1.Troska o Ziemię
2.Troska o ludzi
3.Redystrybucja nadmiaru dóbr/równy podział.

Rozłożę to w oparciu o zakup kwiatków dla ukochanej...
Można kupić piękne, bez skazy 60 cm róże z Holandii. na pewno się z nich ucieszy, w końcu takie ładne są...
Jednak :
Do produkcji tych róż stosuje się niesamowite wprost ilości chemikaliów - to co jest stosowane na polach soi modyfikowanej genetycznie, to mały pikuś. W końcu ludzie tego nie jedzą, ani nawet zwierzęta więc nie trzeba się aż tak przejmować...Zatruwamy więc Ziemię (chemikaliami), transport lotniczy nie jest też bardzo przyjazny dla środowiska. Pośrednio zatruwamy ludzi (pracujących przy uprawie tych róż oraz pijących wodę do której przedostały się ww chemikalia). Nie widzę, również jak miałaby przyczyniać się zakup róż, do równego podziału dóbr. Dodatkowo ktoś (podejrzewam producentów kwiatków:) wymyślił zabobon, że róż od ukochanego się nie suszy, bo "usycha miłość". Czyli co trzeba wyrzucić na śmietnik? Co to robi z miłością? Ciekawe, czy można taką różę przekompostować, co się wtedy dzieje z miłością? Bez komentarza :)

Jak można inaczej?

Ja kupię orchideę doniczkową - jest dużo bardziej trwała. Pewnie też jest mocno "chemiczna", no ale wytrzyma dłużej. Ponadto kupię  łakocie w metalowej puszce - po zjedzeniu będzie puszka (w której później narzeczona będzie mi wkładać ciastka upieczone przez nią :) Widzicie jak w ten sposób działa zasada "każdy element spełnia więcej niż jedną funkcję"?
Sam wykorzystuję zasady permakultury w życiu codziennym  np. oświadczyłem się w Walentynki - dzięki temu jeden prezent "załatwi" dwie okazje :) Łatwo będzie mi również pamiętać o rocznicy. W ten sposób minimalizuje nakład pracy (umysłowej) - cały "system" marketingowo-kapitalistyczny będzie mi przypominał o rocznicy. Dzięki temu nigdy nie zapomnę co przełoży się na wyższą jakość życia. Każdy mężczyzna zapewne wie, co się stanie jak zapomni się o jakiejś ważnej rocznicy :) Każda kobieta pewnie może sobie wyobrazić, do czego jest zdolna, gdy jej mężczyzna zapomni :)
Obrazek pochodzi ze strony Davida Holmgrena - współautora pojęcia permakultura.
http://permacultureprinciples.com/

Proszę o pamiętać o komentarzach.Co o tym myślisz?

2 komentarze:

  1. Przyznam, że nie świętuję rocznicy oświadczyn, ale pewnie wiele par tak robi :)

    Za to przyznaję, że planować można różne rzeczy, np imiona dla dzieci :)

    Wg mnie warto wybrać imię:

    - wszystkim znane, aby uniknąć niewygodnych pytań typu 'jak to się pisze?'

    - mało podobne do innych imion, aby unikać przekręcenia imienia

    - niebędące akurat 'w modzie', bo bycie jedną z trzech Julii w klasie to nic fajnego

    - bez polskich znaków, bo kolejne pokolenia będą częściej od nas pisać po angielsku, a wtedy będą mieli dylemat, czy pisać poprawnie swoje imię posługując się kłopotliwymi dla odbiorcy 'ogonkami', czy zniekształcać swoje imię usuwając ogonki

    - mające ładne, znane i jednoznaczne zdrobnienie - część zdrobnień może pochodzić od kilku różnych imion co prowadzi do pomyłek

    - tylko jedno imię, bo posiadanie dwu daje wieczny dylemat, czy wypełniając formularze podawać jedno czy oba imiona - czasem podanie raz jednego a drugim razem obydwu, powoduje że zostaniemy uznani za dwie różne osoby, co komplikuje życie

    - ładnie współbrzmiące z nazwiskiem, bo nie każda kombinacja jest ładna

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, wiele jest takich motywów. Czego jednak nie można robić to dawać dziecku urodzonemu np 24 grudnia na imię Adam, czy Ewa. W ten sposób będzie dziecko dostawać tylko jeden prezent zamiast 3, a to już dla dziecka duża niesprawiedliwość :D

    OdpowiedzUsuń