piątek, 26 lutego 2010

Permakultura a woda cz.3 - co zrobic, jeśli nie mozna wykopać swale'a?

Swale (czytaj słejl) to jeden ze sposobów zabezpieczania ziemi przed erozją wodną. W skrócie, jest to rów wykopany po to by spowolnić spływ wody. Dzięki temu możemy zabezpieczyć się przed suszą, gdyż taki rów sprawi, że woda dłużej pozostanie na naszej posesji. Umożliwi to jej lepsze wykorzystanie przez rośliny. 

Czasami jednak takiego rowu nie można wykopać - z wielu powodów. Jednym z nich może być obecność korzeni w miejscu gdzie mamy kopać swalea...

Gdy ulepszałem gospodarstwo mojego przyjaciela byłem zafascynowany ideą swalea. Przyjaciel poprosił mnie bym wykopał swale'e dla jego drzewek posadzonych na północnej części jego siedliska, gdyż zauważył znaczną poprawę we wzroście drzew gdzie zrobił odpowiednie doły, które sprawiły, że woda tak szybko nie spływała po jego bardzo piaszczystej ziemi.

Zabierając się do łopaty (jak wiecie chłopo-robotnikiem jestem;) zacząłem kopać swalea przy pierwszym drzewku.Szło bardzo ciężko, gdyż w tamtym miejscu to dobrze tylko perz rośnie (niesamowita roślina chroniąca przed erozją i swego rodzaju dynamiczny akumulator:) . W trakcie kopania natrafiłem nie tylko na klaczą perzu, ale również na korzenie tych już trochę podrośniętych drzewek, dla dobra których kopałem te "dobroczynne rowy".

Im więcej korzeni sosen przecinałem tym bardziej dochodziłem do wniosku, że takie "robienie dobrze" młodym drzewkom  to się gwałt nazywa ;) Zastanowiłem się co tu można zmienić. Doszedłem do wniosku, że swale nie jest dobrem samym w sobie, pożyteczna jest funkcja jaką wykonuje. A ta funkcja to... zatrzymywanie wody. Zatrzymać wodę może zarówno rów, jak i struktura "nadziemna" - wał.

W myśl powiedzenia, które Krzysztof Lis promuje - "rozsądny człowiek unika pracy" (czy jakoś tak;) albo jednej z zasad permakultury "Minimum wysiłku, maksimum efektu" Zabrałem się za usypywanie wałów ziemi. Ziemię brałem z zaoranego pola, które przylegało do terenu, na którym urzędowałem. W ten sposób (myśląc i unikając pracy):

-mniej się zmęczyłem - przekopywanie ziemi na której jest perz to mordęga

-nie uszkadzałem korzeni drzewek

-rów, który powstał na polu gdy wybierałem ziemię posłużył mi do sadzenia nowego rzędu drzew, (zasada każdy element spełnia minimum dwie funkcje)

-mój przyjaciel mniej mi zapłacił (za pracę płacił mi na godziny).

Stworzyłem dziś krótki film o budowie i działaniu takiego wału ziemnego. Pogoda mi dopisała - były roztopy, więc wszystko dało się ładnie i obrazowo przedstawić.



Film jest bardzo cicho, z czasem nauczę się również z tym problemem radzić. W miarę zdobywania doświadczenia będę również naturalniej wyglądał przed kamerą :)

14 komentarzy:

  1. Jakoś mało przekonujący i profesjonalny ten filmik... Jeszcze musisz popracować nad prezencją i prezentacją idei.
    Jakie były to drzewka? Pomysł na przeciwdziałanie erozji jest słuszny ale czy w tym przypadku nadmiar wody nie spowoduje negatywnych efektów na korzenie drzewka?
    Konrad.

    OdpowiedzUsuń
  2. W przyszłości będzie lepiej z filmikami.

    Budowę wału ziemnego zacząłem od dołu "działki" w celach pokazowych (żeby się szybko napełniał wodą). Normalnie tego typu budowle zaczyna się robić od góry działki, gdyż wtedy wody jest dużo mniej. W drugiej części (jeszcze nie opublikowana) pokazałem jak sprawić, że woda nie będzie się nadmiernie gromadzić w tym wale.

    Gatunku krzewu/drzewa nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za szybką odpowiedź. Popieram permakulturę, wybieram się nawet na szkolenie do Niemiec, gdy tylko zdobędę fundusze...
    Jednak p. na blokowisku w Gnieźnie to działanie czysto teoretyczne: nie Twój teren, mało informacji istotnych dla projektowania (np. gatunek drzewek, co jest pod spodem itp.).
    Oraz jeszcze raz: prezentacja, klarowność, profesjonalizm!
    Konrad.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Andrzej
    Wielkie dzięki, za Twój wkład.

    @Konrad
    Rzeczywiście trudno powiedzieć, że dużo zmieni to jedno drzewko/krzew w bloku... Film miał za zadanie poinstruować o tym, że woda jest i to dużo. Po prostu jest marnowana.

    Jakbyś był zainteresowany to będą robione warsztaty permakultury w tym roku, w Polsce. Ja będę instruktorem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. http://chomikuj.pl/PERMAKULTURA_SYNERGIA

    Podzieliłem chomika logicznie na kilka grup, między innymi będę dodawał filmy budzące, otwierające oczy na naszą rzeczywistość w folderze Wdrażam zasady permakultury ponieważ wiem, że
    jest tu np
    Zestaw filmów pokazujących prawdziwe oblicze Genetycznie Modyfikowanych Organizmów. Jest to zbiór czterech dokumentów, dzięki którym można poszerzyć wiedzę na temat niebezpieczeństw związanych z żywnością GMO.

    „Ukryte zagrożenia w jedzeniu dla dzieci” – zapis rozmowy z Jeffrey’em Smith’em – znanym również w Polsce autorem książki „Nasiona Kłamstwa”. W dokumencie przedstawione są szokujące fakty na temat konsekwencji spożywania przez amerykańskich uczniów żywności zawierającej GMO.

    „Żywność modyfikowana genetycznie – udokumentowane zagrożenie dla zdrowia” – zapis wykładu Jeffrey’a Smith’a podczas konferencji Fundacji The Westin A. Price. Film pełen informacji na temat organizmów modyfikowanych genetycznie, ich wpływu na zdrowie ludzkie, oraz ignorowanych ostrzeżeniach wielu naukowców dotyczących GMO.

    „Nasiona prawdy” – dokument odpowiada na pytanie: czego nie powiedzą rolnikowi firmy sprzedające ziarna GMO?

    „Ministerstwo ryżu” – film przedstawia zagrożenia związane z wprowadzeniem ryżu modyfikowanego genetycznie firmy Bayer.

    Filmy pochodzą z płyty wydanej przez Instytut Spraw Obywatelskich w ramach kampanii Naturalne Geny.
    Również jest mocny materiał o:
    Apel PAN w sprawie szkodliwości GMO Poniedziałek, 15 Luty 2010 00:00

    Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk (PAN) wystosował bezprecedensowy apel w sprawie zagrożenia zdrowia i środowiska ze strony GMO. Eksperci PAN wskazują na realne zagrożenie bioróżnorodności Polski ze strony wprowadzanych do środowiska organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO).
    Można mieć zastrzeżenia o mało emocjonalne i profesjonalne przedstawienie naprawdę bardzo ważnych informacji, ale gorąco polecam ten materiał. Determinuje on błyskawiczne wdrażanie zasad permakultury w życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Andrzej
    Też dostałem te płytę ostatnio - dołączona była do gazety. Jeszcze nie obejrzałem wszystkich programów, ale zachęcił mnie Pan do tego, by to zrobić.

    Mógłby Pan skontaktować się ze mną na maila, albo gg?

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że filmik jak najbardziej jest ok.
    Z czasem będzie coraz lepiej. Warto dać 'kamerzyście' jakąś książkę na temat filmowania - przyda się parę wskazówek dotyczących kadrowania itp.
    Można rozważyć włączenie na próbę stabilizacji obrazu, jeśli kamera ją ma. Jeśli nie ma, to z doświadczenia wiem, że nieźle można wystabilizować film w postprocessingu: VirtualDub+Deshaker (http://www.guthspot.se/video/deshaker.htm).
    Przy bardziej skomplikowanych tematach nie warto sie silić na nakręcenie całości w jednym ujęciu: kręcić fragmentami i w razie potrzeby/możliwości kręcić powtórki, potem zmontować całośc jakimś programem. Można wtedy też dołożyć jakąś krótką czołówkę, czy choćby logo, dzięki czemu łatwo będzie rozpoznać, że filmik powstał w permakulturniku i skieruje widzów do Twojego bloga.
    Jeszcze raz podkreślę: JEST OK, TAK TRZYMAĆ, z czasem będzie jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za słowa pokrzepienia i dobre rady.

    Kamerzysta już rozpoczął naukę kręcenia. Warto dodać, że osoby tej (Pani Wiceprezes;) nie można nazwać kamerzytą, bo filmik kręcony był aparatem fotograficznym, takim w miarę wypasionym, no ale opcje kamerowania są bardzo kiepskie - nawet zoomu nie można robić. Z czasem (i wzrostem ilości funduszy:) pewnie też kamery się PIP dorobi.

    Jestem zwolennikiem wzrostu organicznego, tak bardziej przez pączkowanie jak kredyty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem, jak na początek jest zupełnie ok. Czekam na następne. Jakość przyjdzie z czasem. Dla mnie ważniejsza jest treść.

    Pozdrawiam

    Hubert

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodam tylko, że moje życiowe motto, które staram się propagować, idzie nawet krok dalej -- "zdrowy na umyśle unika pracy". :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pochwalam, pochwalam :) Chyba też będę głosił tą zasadę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli zależy nam na kilkudniowym zatrzymaniu wody opadowej na działce , a mamy np. ziemię piaszczystą , to w swale'u umieszczamy grubszą folię , co posłuży nam za tymczasowy zbiornik wody do podlewania . Taka najgrubsza folia zgrzana do większych rozmiarów może też przydać się do wyłożenia prowizorycznego basenu kąpielowego dla dzieci w wykopie ziemnym lub zagłębionym tarasie .

    Sadząc rośliny zawsze zaleca się wykonanie małego dołka i ubicie ziemi wokół w celu gromadzenia wody .

    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  13. Też tak można:)

    Specjaliści (więksi niż ja;) polecają wypełnienie swalea materią organiczną - ona trochę zaabsorbuje wody, a po czasie rozłoży się wytwarzając próchnicę, która skutecznie będzie zatrzymywać wodę w glebie.

    Warto zauważyć, że to znowuż kwestia odpowiedniej techniki do odpowiedniej skali. Na przydomową taka technika jest godna polecenia - w końcu można mieć również drugie zastosowanie - basen dla dzieci. Na większą skalę już nie za bardzo z powodu kosztów.

    Podobnie jest ze słomą - do ogródka super, na skalę kilku ha tu już nie za bardzo się nadaje.

    OdpowiedzUsuń