sobota, 27 lutego 2010

Jak kupić dobrą, permakulturową działkę? Cz.1

Często dostaję pytania dotyczące tego czy dana działka będzie dobra czy zła do celów permakulturowych. Czy lepsza jest płaska czy stroma, wilgotna czy sucha, gleba gliniasta czy piach...

Przed dalsza lektura polecam przeczytać te wpisy, jeśli wcześniej ich nie czytałeś:

Dlaczego teren pagórkowaty nie jest wadą według permakultury?
Niezmienność rzeczy


Dowiesz się z tych wpisów dużo nt tego jak umieszczać poszczególne części samowystarczalnego siedliska oraz tego, że położenie dom jest 6 z kolei rzeczą a nie pierwszą, którą powinniśmy uwzględnić jeżeli chcemy żyć wygodni, tanio i w zgodzie z naturą.

Zatem jaka działka byłaby idealna? Pomijam w tym momencie takie ważne czynniki jak dojazd do pracy, dostępność do szkół...)

Dobrze by było, by była to działka położona na południowym stoku, lub chociaż jej część miała taką wystawę - chcemy pozyskać darmową energie słoneczną do ogrzewania i oświetlania naszego domu. To jeden z ważniejszych czynników - na przestrzeni kilkudziesięciu lat zapewni to ogromne oszczędności. Warto uwzględnić, że kiedyś paliwa kopalniane się skończą a na długo zanim to nastanie będzie wzrastać ich cena. W konsekwencji doprowadzi to do wzrostu ceny innych źródeł energii - np. drewna. To, że będziesz miał swoje drewno nie zmieni tego, że będziesz spalał produkt wart kupę kasy - mógłbyś przecież je sprzedać, czy przerobić na jedzenie.

Jeśli zatem rozważasz budowę domu autonomicznego, to ten czynnik będzie bardzo ważny - poprawi to skuteczność paneli słonecznych oraz zmniejszy zapotrzebowanie na płatną energię innego rodzaju (przecież dostajesz całkiem sporo za darmo od Słońca). No i jaśniej w domu będziesz miał:)

Teraz dochodzimy do następnego czynnika - jakość gleby. Czytelnicy tego bloga wiedzą już, że jakość gleby można poprawić - na dużą skalę przyspieszając procesy glebotwórcze kilkaset razy za pomocą "orania Keyline", na skalę mniejszą stosując ściółkę.
Czynniki, które można zmienić to jeszcze ilość wody, która jest w glebie. Łatwiej jest paradoksalnie sprawić, że wody naszej posesji będzie więcej, niż mniej. Wystarczy wykopać swale'e , zastosować projektowanie Keyline. Jak pokazałem w pierwszym odcinku cyklu programów opublikowanym na youtube Czytelnicy obawiali się czy moja konstrukcja nie sprawia, że wody jest za dużo, co uważam za sukces:) .



Trudniejsze, choć nie niemożliwe jest drenowanie terenu. Opcja ta jest zwykle również bardziej kosztowna...

Jako, że zajmujemy się permakulturą, to warto zwrócić uwagę na zasadę "Minimum wysiłku, maksimum efektu" Pisze o tym we wpisie Pochwała lenistwa - Minimum wysiłku maksimum efektów.




Dysponujemy technologią umożliwiającą robienie wielu rzeczy, niektóre z nich są całkiem niesamowite - wysłanie człowieka na Księżyc np. To, że coś jest wykonalne nie oznacz, ze jest to ekonomicznie opłacalne. Można otworzyć w okolicach Suwałk, na bagnach plantację aloesu. Glebę przecież można zdrenować, roślinki doświetlić i dogrzać. Nie tędy jednak droga, należy iść po najmniejszej linii oporu. Jeśli mamy glebę podmokłą, niemal bagnistą, to czemu tego nie wykorzystać i nie uprawiać żurawiny, która lubi takie warunki? Po co kopać się z koniem jak można fikanie konia ukierunkować i to wykorzystać na naszą i konia korzyść?
Oczywiście na skalę mikro (ogródkową) warto modyfikować pH gleby, mikroklimat, nawet w znacznym stopniu - przecież człowiek nie może żywic się tylko żurawiną. Na dużą skalę dużo lepiej dla nas i natury - wojna nie ważne z kim/czym zwykle sporo kosztuje.

Teraz kilka słów jeżeli chodzi o cenę ziemi. Zwłaszcza jeśli kupujemy ziemię kiepskiej klasy jeśli przychodzi do płacenia to nie bierzmy pod uwagę tak bardzo tego ile możemy stworzyć na tej ziemi (znając zasady permakultury), tylko jaka jest jej wartość rynkowa. Prawda zaś jest taka, że ziemia 5 i 6 klasy jest ziemią niemal beznadziejną dla konwencjonalnego rolnictwa. Nakłady rolnik musi ponosić duże a zwrot słaby i niepewny. Mainstream (główny nurt) rolniczy nie wie, że można gleby w tak szybki sposób ulepszać. Klasa gleby to coś danego raz na zawsze i ziemia 6 klasy już taka będzie na zawsze. No może jak się las posadzi, to po 1000 lat się centymetr gleby stworzy, o ile las będzie dobrze zarządzany (podobnie do naturalnego). Jeśli jeszcze ta licha gleba jest na stoku, to już w ogóle niska cena powinna być...Lepiej w czasie negocjacji nie informować sprzedającego o permakulturze :D

Nie uwzględnione w tym zostały takie czynniki jak odległość do pracy, szkoły itp. Nie twierdzę, że to nie jest ważne.

Mogli by się rolnicy wypowiedzieć jaki mają zysk (na rękę) z 1 ha kiepskiej gleby (powiedzmy 4,5,6 klasa)? Pomoże to innym w negocjacjach. Zachęcam do komentowania.

13 komentarzy:

  1. A ja tu widze pomysl na biznes.
    A jakby tak kupowac hektary ziemi kiepskiej klasy a potem uzywajac orania Keyline i paru innych rzeczy i "przerabiac" ja na ziemie znacznie wyzszej klasy?Nie siedze w temacie handlu ziemia ale chyba przebitka moglaby byc niezla(a i biznes pozyteczny spolecznie do tego-to lubie).

    P.S.Uzywajac orania Keyline i innych rzaczy to wlasciwie jak szybko i o ile klas mozemy poprawic jakosc ziemi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej to pomysł na dobry biznes i inwestycje.

    Co do podnoszenia klasy ziemi - proszę poczytaj komentarze pod tym wpisem.
    http://permakulturnik.blogspot.com/2010/01/uprawa-zboz-jednorocznych-w-polsce-bez.html#comments

    Odpowiadając na Twoje pytanie tak dokładnie to 3 lata i mamy bardzo dobrą glebę. Warto zauważyć, że nie jest to okres wyłączony z produkcji - można prowadzić gospodarkę pastwiskowa, oczywiście odpowiednio zmodyfikowaną, ale i tak bardziej produktywną niż normalną.

    Dzwoniłem z 2 tygodnie temu do kopali węgla odkrywkowego w Koninie. Cena wywoławcza 7ha ziemi po rekultywacji to 66tyś zł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałbym tylko, że dzieje się to dużo szybciej niż tam napisałem (kilka cm w ciągu 3 lat). Nie chciałem robić fałszywych obietnic panice2008:)

    Muszę dokończyć czytanie książki Yeomansa "Water for Every Farm" - to co on wypisuje jest bardzo mądre, teoretycznie oczywiste ale bardzo odkrywcze na swój sposób.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,

    Te 66 tys. to drogo.

    Pozdrawiam
    Mark0wy

    OdpowiedzUsuń
  5. Za 7 ha działkę w Wielkopolsce?

    OdpowiedzUsuń
  6. @Piotr 34
    Taki tekst znalazłem:
    "The Carbon Farmers of America report that studies have shown 12% increases in
    agricultural productivity resulting from a 1% increase in organic matter to six inches of
    soil depth. Additionally, “Enhancing SOC sequestration with changes in land use and
    management practice has been recognized as one of the important strategies for reducing
    atmospheric CO2 level.” (Tan, Lal, 2005) In 1999, Lal, et al. estimated that
    improvements in the management of US cropland could potentially sequester between 75
    and 208 Tg C year-1 (83-230 million tons of Carbon) for several decades.
    Though keyline practices have been adopted throughout Australia, there is a lack of welldocumented
    studies that actually quantify the effects of keyline cultivation, especially in
    cool temperate climates with 30+ inches of annual rainfall."

    OdpowiedzUsuń
  7. @Markowy
    Jak znasz lepszą ofertę to proszę się podziel :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,

    Nie napisałeś, że w Wielkopolsce. Bo faktycznie na zachodzie bez zmian ;), ceny wysokie.
    Moim zdaniem biorąc pod uwagę ceny ziemi i system dopłat, trzeba celować w taką ziemię, która spłaci się maksymalnie po 5 latach.

    Stąd raczej południowy-wschód.

    Można jeszcze kupić ziemię po 8 tys. za hektar IV klasa. Bierzesz dopłaty na maliny i po 3 latach inwestycja się zwraca.

    Pozdrawiam
    Mark0wy

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że mnie w maliny z tymi malinami nie wpuszczasz :)

    Rozejrzę się tam (południowy wschód)chyba też.

    Inna sprawa, że przyszłość dopłat po 2013 jest niepewna.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wojtek, możesz podać jakiś link rozwijający Twoją wypowiedz: "Inna sprawa, że przyszłość dopłat po 2013 jest niepewna." ?

    Co do ceny ziemi to jakimś punktem odniesienia jest na pewno informacja podawana przez ARiMR:

    http://www.arimr.gov.pl/index.php?id=68&id1=0&id2=0

    Rzeczywiście jest tak, że np w świętokrzyskiem grunty słabe (grunty klas V, VI) średnio kosztują 6285,0 zł ale już w wielkopolsce to jest 20538,0 zł za ha.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://www.ppr.pl/artykul-od-2012-r-doplaty-dla-rolnikow-beda-malec-147394.php


    http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/doplaty;bezposrednie;dla;rolnikow;-;do;konca;2013;r,93,0,329565.html

    Trudno powiedzieć, co z nimi będzie... z podanych tekstów wynika jednak, że będą prawdopodobnie maleć.

    Wow, żyję w najdroższym województwie. Ciekawe czemu w świętokrzyskim tak tanio... Może się inwestorzy scyzoryków boją :) Dla mnie dobrze, będzie taniej :)

    Dzięki za linka

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze , że są stoki południowe i północne . Dla zwolenników globalnego ocieplenia będą odpowiednie północne , dla przeciwników południowe . Zobaczymy po latach , kto zyskał na rachunkach :)


    Cedric

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakkolwiek trudno mi jednoznacznie określić czy GO jest spowodowane przez człowieka czy nie. Nie mniej ja się będę budował na południowym :D

    OdpowiedzUsuń