piątek, 2 kwietnia 2010

Peak Oil u bram?


Znalazłem na jednym z blogów, który obserwuję "Co w złocie, srebrze i ropie piszczy" artykuł "Peak" na plynnych paliwach miedzy 2011 a 2015. Na naszym blogu już pisałem o Peak Oil w kontekście farmy przyszłości.
We wcześniej wymienionym blogu znalazłem informacje zawarte w oświadczeniu Amerykańskiego Departamentu Energii (dalej ADE;). ADE przyznaje, że "istnieje szansa, iż możemy doświadczyć spadku w produkcji paliw płynnych pomiędzy 2011 a 2015 jeśli nie będzie odpowiednich inwestycji".
Dla przypomnienia napiszę, że Peak Oil to teoria (a w niektórych krajach już rzeczywistość) zakładająca, że:
  1. Ropa naftowa to surowiec nieodnawialny
  2. Po tym jak zostanie osiągnięty szczyt odkryć złóż ropy na danym obszarze następuje (po kilkudziesięciu latach) szczyt produkcji ropy naftowej z danego terenu.
  3. Nie oznacza to, że ropa się skończy, tylko że nie będziemy w stanie wydobywać jej tak szybko jak do tej pory
  4. Koszta wydobycia są znacznie wyższe po Peak Oil niż przed nim. Oznacza to wzrost ceny dla konsumenta.
By zrozumieć jakie to może mieć konsekwencje dla nas trzeba wiedzieć, że cała nasza gospodarka opiera się o ropę - od transportu przez szczoteczki do zębów, komputery do nawozów sztucznych. Czy oznacza to, że świat się zawali?
Nie, skądże znowu choć między 2011 a 2015 jest rok 2012 - rok w którym kończy się kalendarz Majów;).
Oznacz to jednak, że będzie najprawdopodobniej wzrost cen paliwa i wszystkich produktów i usług, które w jakiś sposób korzystają z tego paliwa (czyli praktycznie wszystkiego).
Polecam przeczytanie artykułu o historii dwóch rodzin. Może warto sprawić, że Twój dom stanie się producentem a nie konsumentem?

A czy Ty uwzględniasz w swoim życiu Peak Oil, uważasz, że jeszcze nie czas a może nie przyjmujesz tego do wiadomości (jak polski rząd). Proszę podziel się z nami swoja opinią.

6 komentarzy:

  1. Ostatnio troche dyskutowalem na ten temat tutaj
    http://tiny.pl/hgj8x

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie pisałeś.
    Totalnej katastrofy nie będzie raczej, ale jakość życia poszczególnych ludzi może się znacznie obniżyć, jeśli się nie podejmie czynnych przygotować IMO.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne ze tak-to ze mozna zapobiec katastrofie jeszcze nie znaczy ze jej tak po prostu nie bedzie.Oczywiscie trzeba cos robic bo inaczej to sie faktycznie obudzimy w jaskiniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowity blog, dziękuje bardzo. A może tak przy okazji coś by Pan o konopi napisał? Niby taka straszna roślinka, a się okazuje się, że przynajmniej częściowo ropę może zastąpić.

    Zdravim,
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki.
    Konopia IMO nie jest odpowiedzią na kwestie Peak Oil. Ziemię pod tą konopię trzeba przecież zaorać, nawozić itp. Ma bardzo dobre tempo wzrostu, ale...

    Swoją droga ubrania z konopi są ładne i z tego co słyszałem trwałe.

    Sam jako libertarianin nie mam przeciwko konopi siewnej czy indyjskiej nic przeciw. Dlaczego wszystkie zyski mają zostawać w Afganistanie a nie w Polsce? Narkotyki jak i żywność powinny być uprawiane lokalnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Artykuł o butanolu

    http://scaf.i8.com/FutureFuel.html

    OdpowiedzUsuń